Przejdź do głównej zawartości

"Za kurtyną. Perygeum" - miłość, wojna i nieodwracalne decyzje...

 

"Jestem jednym wielkim chaosem"



Laura... co ty tu napisałaś?! 






"Kurtyna rozsuwa się po raz drugi.

Do zagubionej w innym wymiarze czasoprzestrzennym Leny dołączył jej ukochany brat Dominik. Wierząc, że siostra nadal żyje, przemierzył uskok międzywymiarowy, by ją odnaleźć i sprowadzić do domu. Starannie opracowany plan powrotu rujnuje jednak wybuch wojny. Sprawy dodatkowo komplikuje fakt, że to Lena przyczyniła się do rozpętania zbrojnego konfliktu w królestwie. Konfrontując ze sobą dwóch zakochanych w niej kuzynów, Cerdika i Eavana, wywołała lawinę zdarzeń, której nie da się zatrzymać.

Kto zwycięży w tym polityczno-miłosnym sporze? Czy Dominik i Lena zdołają wrócić do domu? Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? I jak podjąć decyzję, gdy wybór jest tragiczny?"

OPIS POCHODZI OD WYDAWCY










Po pierwszym tomie "Za kurtyną" nie spodziewałam się, że zostanę uderzona z wejścia czymś takim. To nie jest już tylko sprawa niewinnego romansu, to walka o życie i śmierć. To wojna, którą rozpętała Lena...

To, co dzieje się w tej książce, jest nie do opisania. Począwszy od nowych rozterek bohaterki (i pojawienia się za kurtyną Dominika), na słynnej jaskini kończąc. Więcej miłosnych uniesień, ale też więcej podejrzeń i tajemnic.

Powiem szczerze, że od pierwszych stron byłam ogromnie zaangażowana w tę historię - teraz łatwiej było mi zapoznać się z wątkiem politycznym, z obiema stronami konfliktu. Głównie dlatego, że nie musiałam tak mocno skupiać się na każdym szczególe dotyczącym bohaterów, ponieważ to nie jest moje pierwsze spotkanie z nimi. Okazało się, że wiele spraw z "Apogeum" przemknęło mi koło nosa i teraz wszystko stało się dużo bardziej wyraźne. 

Towarzyszyło mi też wiele emocji - od wzruszenia po nieopanowany gniew względem niezdecydowanej Leny. Nie zliczę ile razy odkładałam książkę z nadzieją, że poskłada w końcu myśli i weźmie się w garść i choć nie można odmówić jej tego, że jest niesamowicie silna i samodzielna, to ma swoje wkurzające przemyślenia, które komplikują sprawy, ale autorce trzeba oddać to, że napisała powieść w taki sposób, że czytelnik popada ze skrajności w skrajność. 

Jak się czuć? Jak postąpiłabym ja? Którą stronę bym wybrała?  Czy umiałabym porzucić Ardiven?

Prawda jest taka, że pozostałam przy swoich faworytach. Że dalej gorączkowo czekam na ciąg dalszy, że martwię się o to, co stanie się z bohaterami których lubię i czy miłość przetrwa tę próbę. No i boję się decyzji Leny, bo po trzecim tomie nie będzie już odwrotu...

Historia znacznie nam się rozszerzyła. Mamy tu do czynienia z zaawansowaną wojną i z niebezpiecznymi decyzjami, które podejmuje bohaterka by ochronić Cedrika i Eavana i tym, jak te anomalie wpływają na świat, w którym się znajduje. Do tego pojawia się trudna do poruszenia sprawa... sprawa powrotu do domu z Dominikiem i przyniesienia ulgi rodzinie. Albo pozostanie u boku ukochanego, w miejscu, w którym jest zupełnie obca...

Jak widać, nic nie jest tu proste. Ryzyko gry, którą podjęła Lena jest bardzo duże, a szanse na odzyskanie kontroli, zdecydowanie znikome. 

Bo czasami żeby coś wygrać, trzeba wcześniej przegrać... 

"Perygeum" to ciąg dalszy wydarzeń przedstawionych w "Apogeum" i zapowiedź tego, co dopiero się stanie. I wiecie, co jest najgorsze? Że już nie mogę tego przewidzieć. Wierzę w Laurę i w jej wenę, wierzę że wyprowadzi wydarzenia na właściwe tory, tak jak robi to zawsze, i zakończy serię czymś, na co czekamy, a o czym nie mamy jeszcze pojęcia. Te dwa tomy spędzały mi sen z powiek przez kilka nocy i coraz bardziej i bardziej zakochuję się w klimacie tych książek i w tym, co ze mną robią. Do oficjalnej zapowiedzi będę chciała tylko więcej, więcej i więcej. 

No i niech ta Lena weźmie się w garść, do cholery! 



PS. Team Cedrik 



Za egzemplarz dziękuję z całego serca Wydawnictwu You&Ya







Dominika

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

"Yellowface" - rynek wydawniczy okiem autorki trylogii "Wojen makowych"

  "Taki już los człowieka, który opowiada historie. Stajemy się niekiedy ogniskami, w których skupia się makabra".