Przejdź do głównej zawartości

"Hotel Manifique" - recenzja książki Emily J. Taylor

 

"To, czego pragnęłam, nie miało znaczenia, gdy wszyscy byli uwięzieni i nie umiałam zrobić nic, by im pomóc".




Hotel Manifique to magiczne miejsce. Ale pobyt w nim ma swoją cenę...

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tę książkę, wiedziałam od razu, że będzie to ciekawa pozycja. No i się nie myliłam.


W niektórych powieściach jest coś takiego, że się je zaczyna i się przez nie po prostu płynie. Nie da się opisać kiedy mija ten czas, co się stało sto stron temu, bo żyje się na bieżąco z bohaterami i wydarzeniami, które dzieją się na oczach czytelnika. 

Wiele z tych wydarzeń ciężko było mi sobie zobrazować. 

"Hotel Manifique" jest pełen magii, której moja wyobraźnia nie mogła pojąć mimo wielu lektur z kategorii fantastyki. Magiczne schody, kryjówki, działanie hotelu i to, jak werbowani są jego goście, na jakich zasadach tam przebywają... Straaaasznie tego dużo, czuć jakby te czary i tajemnica wylewały się przez kartki. 

A w tym wszystkim mamy całkiem normalną bohaterkę i jej siostrę oraz wielką szansę, którą otrzymały. Wydaje się, że to marzenie - móc pracować w sławnym hotelu, który pojawia się tylko raz na jakiś czas w różnych miejscach świata. Ale rzeczywistość jest nieco inna niż Jani sobie wyobrażała. 

Mamy w tej książce wszystko, czego potrzeba by zatopić się na dwa wieczory w rzeczywistości z zupełnie innego świata. Mamy tajemnicę, mamy magię (tę dobrą i tę złą) i wątek romantyczny, który jest wyważony, delikatny i nieprzesadzony. Mamy bohaterów których można naprawdę bardzo polubić i tych, którzy z automatu obudzą negatywne emocje. 

Walczyłam z wieloma emocjami podczas czytania tej powieści. Czy ostatecznie zdecydowałabym się na pobyt w Hotelu Manifique? Czy podjęłabym ryzyko dla tego wszystkiego, co w tym miejscu było jednak piękne? Choćby za cenę... swojego bezpieczeństwa? 

Jani musi wybrać to, co dobre dla niej i dla jej siostry. A wybory nie zawsze są łatwe kiedy w grę wchodzą miłość, ciekawość i determinacja. 

Pora zmierzyć się z tym, co czeka za drzwiami Hotelu Manifique...


Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young egzemplarz do recenzji! 

Wiecie, gdzie szukać skrótu tej recenzji oraz reszty materiałów z nią związanych, kochani. <3




- Dominika 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

"Yellowface" - rynek wydawniczy okiem autorki trylogii "Wojen makowych"

  "Taki już los człowieka, który opowiada historie. Stajemy się niekiedy ogniskami, w których skupia się makabra".