Przejdź do głównej zawartości

"Wszyscy jesteśmy łotrami" - recenzja najbardziej wyczekiwanej opowieści o złoczyńcach 2023

 

"Nie osądzajcie mistrzów zbyt surowo. Chęć przetrwania mogłaby z każdego z nas uczynić łotra".


Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że ten wpis powstał dzięki współpracy z Wydawnictwem Young. Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania przedpremierowo "Wszyscy jesteśmy łotrami" - to o tej książce dziś porozmawiamy, a ja postaram się opowiedzieć o swoich wrażeniach względem tej pozycji, o tym czy mnie zaskoczyła, co czułam czytając ją i czy warto po nią sięgnąć. <3 Ale najpierw  zapoznajmy się z opisem wydawcy...



"Wschodzi Krwawy Księżyc. Opada Krwawa Zasłona. Rozpoczyna się Turniej.


Co pokolenie, gdy wschodzi Krwawy Księżyc, siedem rodzin z odległego miasta Ilvernath wyznacza mistrza, który walczy w Turnieju na śmierć i życie.


Nagroda? Wyłączna kontrola nad tajnym źródłem wysokiej magii. Wygrać może tylko jedna rodzina.


W tym roku, dzięki książce ujawniającej informacje o turnieju, siedmiu mistrzów znalazło się w centrum uwagi całego świata. Każdy z nich ma teraz nowe informacje, nowe sposoby na zwycięstwo, a co najważniejsze, wybór: zaakceptować swój los lub napisać swoją historię na nowo.


Ale jest to historia, która musi zostać spisana krwią".



No więc od czego tu zacząć... 

Kiedy ogłoszono premierę Łotrów, wielu czytelników zaczęło jej wyczekiwać. I z czasem pojawiły się podzielne opinie na temat tej książki...

Zastanawiałam się nad tym i teraz rozumiem, co mogło jej odebrać nieco uroku - wiele postawiłabym na bardzo długi i stopniowo ostudzający emocje wstęp. Poznajmy bohaterów, ich rodziny, ich cele i przemyślenia na temat turnieju... przez prawie dwieście stron. Tak naprawdę dopóki turniej się nie rozpocznie, ciężko jest przebijać się przez warstwy "Wszyscy jesteśmy łotrami". Ale potem... potem się dzieje.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że wszyscy kluczowi bohaterowie zostali opisani tak dobrze i starannie, że żadna narracja mnie nie nudziła. Wszyscy interesowali mnie na równi (choć oczywiście miałam swojego faworyta) i każda historia rodzinna miała dla mnie znaczenie. Sojusze, walka o relikty i próby uratowania się przed pewną śmiercią... to jest właśnie to dzięki czemu zrozumiałam, że muszę tę książkę przeczytać. 

Oni wszyscy są młodzi, każde z nich próbuje wybrać własną drogę - tak naprawdę sobie nie ufają... Ale stoi przed nimi ogromna szansa, szansa która napełnia powieść masą emocji i nie pozwala czytelnikowi ich odpuścić, bo zakończenie zapowiada kontynuację. To jest idealny przykład książkowego kaca - po ostatnich rozdziałach nie wiedziałam co ze sobą zrobić. 

Świat we "Wszyscy jesteśmy łotrami" jest brutalny, a jednak tak podobny do naszego... Legendy, tradycje i obowiązki uczestników turnieju sięgają tak daleko, że czytelnik nie jest w stanie pojąć ogromu tego uniwersum. Ja wiem jedno: nie będę szczęśliwa dopóki nie poznam dalszego ciągu opowieści o łotrach, którzy się zbuntowali. 

To jest pozycja dla czytelnika który lubi bardziej zagłębić się w powieść, poznać ją od źródła, zaczytywać się w opisach. Ten wstęp to faktycznie trudna sprawa, ale na pewno warto jest przebrnąć i dojść do właściwej akcji. Kiedy już udało mi się wciągnąć, nie było odwrotu.

Tak jak wspomniałam; kreacja bohaterów, całego uniwersum, legend, opowieści... wszystko to było dla mnie cudowne i jestem absolutnie zakochana w technicznych aspektach tej książki. Nawet to przedłużenie jestem w stanie wybaczyć, bo ostatecznie była to piękna przygoda. 

Czy tego się spodziewałam? Zdziwię Was, ale nie. Totalnie nie. 

Miałam na myśli bardziej bezwzględne postacie, więcej walki, więcej mroku i tajemniczości. Tutaj bohaterowie dość szybko zmienili swoje nastawienie co do turnieju, a klimat sam w sobie nie był ani mroczny ani też przesadnie delikatny. Prawdę mówiąc, mam wrażenie że zatrzymaliśmy się gdzieś po środku i spodziewam się, że potencjał tej książki zostanie wykorzystany. 

Jak dla mnie to super wstęp w 2023 - niech wszystkie Łotry go przejmą. Czekam na tom drugi z ogromną niecierpliwością...











- Dominika  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

"Yellowface" - rynek wydawniczy okiem autorki trylogii "Wojen makowych"

  "Taki już los człowieka, który opowiada historie. Stajemy się niekiedy ogniskami, w których skupia się makabra".