"Ta książka wbije cię w fotel i nie puści do ostatniej strony. To trudna i niecukierkowa opowieść o prawdziwych problemach i o sile. Sile dzikiego serca".
Kupiłam tę książkę. Kupiłam, bo bardzo chciałam ją kupić.
Zapierałam się, że ją przeczytam, włożyłam w nią pieniądze właściwie na ślepo. Wierzyłam, że będzie dobra, głęboka, że naprawdę "wbije mnie w fotel". Chciałam zastanawiać się nad dalszym ciągiem, marzyć o głównym bohaterze wyrwanym niczym z bajki. Doszukiwać się sensu w słowach i czynach bohaterów.
"Dzikie serca" to książka wydana dosyć niedawno, bo w bieżącym roku. Szybko zyskała sobie sławę oraz zawitała na liście bestsellerów. Skoro tak, musi być dobra, nie?
Czasami życie daje w kość. Decyzje podjęte w przeszłości często się za nami ciągną, niosą za sobą konsekwencje i problemy, niewypowiedziane słowa znikają między tymi wypowiedzianymi. Kiedy w życiu bywa ciężko, trzeba umieć temu sprostać.
Savvy żyje we własnym świecie, do którego nikomu nie daje dostępu. Wszystko co najlepsze oddaje swojemu młodszemu bratu - Evanowi. Jej matka odeszła dawno temu, jej ojciec się nimi nie interesuje, wieczorami wraca i pije, zostawiając wszystko na barkach córki.
Savvy popełniła parę błędów, za które teraz płaci. Trafiła do nowej szkoły. Z poprzedniej została wywalona za pewien incydent...
Tam poznaje nowych przyjaciół. Staje się nowym człowiekiem, jej rutyną jest nauka, powrót do domu i opieka nad trudnym dzieckiem.
Kiedy jednak w jej życiu pojawia się pewien tajemniczy chłopak, wszystko się zmienia. Cameron wkracza w życie dziewczyny niespodziewanie i przewraca je do góry nogami. Jest gotów wejść w jej własne piekło, by bliżej ją poznać. Jest gotów zburzyć mur, który ta wokół siebie nieustannie buduje.
"Dzikie serca" nie jest opowieścią o cukierkowej, nastoletniej miłości. To powieść, która uderza w nas ze zdwojoną siłą, budzi w nas setki emocji, wywołuje uśmiech na twarzy i pomaga zrozumieć, że istnieje jeszcze jakieś wyjście.
To historia o trudnych nastolatkach pokrzywdzonych przez życie. O porzuconych przez rodziców dzieciach, o problemach rodzinnych, szkolnych ale i o miłości, zaufaniu i przyjaźni.
Do Savvy dociera, że nigdy nie pozbędzie się przeszłości. Stara się odsuwać od Camerona by nie wciągnąć go w jej bagno, ale ten tylko głębiej w to brnie. Potrafi stanąć za Savvy i weprzeć ją, kiedy go potrzebuje.
Kiedy dziewczyna traci to, o co walczyła rozumie, że nie może dłużej się bronić. Chce być tylko szczęśliwa, u boku Camerona.
Wie, że musi pożegnać część siebie. Tę, z którą walczyła. Rozumie, że los dał jej nową szansę. I tą szansą może być właśnie on.
Czy ta powieść "wbiła mnie w fotel"? Tak, zdecydowanie! Prawdę mówiąc, zakochałam się w tej powieści. Uśmiechałam się z milion razy czytając ją. To przychodzi samo. To znak, że książka jest dobra.
Jak już pisałam, to nie książka o "cukierkowej" miłości. Nie ma zabawy w liceum, które (prawdopodobnie) nazywałoby się Liberty School i dzieliłoby się na grupy. To po prostu szkoła, po prostu trudni ludzie z trudną przeszłością i ze startu straconą przyszłością, którą starają się uratować.
"Dzikie serca" mają w sobie masę ironii, trochę tak zwanej "słodyczy", nasiąknięte są przeżyciami, przez które nie każdy umiałby się przebić. Nie jest byle książką, a to nie byle historia.
Uznałabym tę książkę za bestseller roku, ale minęło dopiero pół, więc jak mogę to osądzić? A tak szczerze, jak nic się cieszę z tego zakupu. Bardzo, bardzo jestem z siebie dumna, że się na tę książkę zdobyłam, że ten jeden raz nie pożałowałam sobie pieniędzy, że znalazłam czas i determinację, by ją skończyć. "Łyknęłam" ją w dwa dni.
Co do stylu pisania, podoba mi się. Podoba mi się język jakim włada autorka i dobór bohaterów. Niepowtarzalna historia i nieprzeciętne uczucia, które jej towarzyszą.
Nie chcąc rozpisywać się co do tej książki, tutaj skończę. Czy warto? Mimo tego, że mamy różne gusta JESTEM PEWNA, że powinniście znaleźć tutaj coś, co i Wam się spodoba. Nie żałuję. Jestem dumną posiadaczką "Dzikich serc" na mojej półce. Z nic nie zapomnę tej niesamowitej historii...
-Książkomaniaczka

Komentarze
Prześlij komentarz