Polskie książki od zawsze były dla mnie wielkim ciężarem, z którym musiałam się zmagać. Często się do nich zmuszałam. Nigdy nie przepadałam za lekturami tego typu, gdyż wolałam czytać o czymś, czego jeszcze nie znam. Imiona, miejsca, sytuacje - wszystko było inne, jak dla mnie - lepsze.
Moje pierwsze wrażenia były oczywiste - polska książka, czyli jakoś specjalnie się w nią nie wciągnę. Nie zakocham się w niej, niczego nie nauczę.
Po raz pierwszy od bardzo dawna się pomyliłam (jeśli chodzi o moje oczekiwania względem polskich powieści) i zrozumiałam, że warto było się przełamać.
Było w tej książce wszystko to, co lubię - dobrze rozwinięta akcja, masa intryg, interesujący bohaterowie, trochę dreszczyku, dramatu i masa uczuć. Coś, co stanowi dla mnie podstawę dobrej lektury.
Jestem bardzo zadowolona, że miałam okazję przeczytać "Prokuratora", ponieważ był on jedną z lepszych książek polskich autorów jakie kiedykolwiek czytałam. Jestem wdzięczna Paulinie Świst za tę wspaniałą powieść i mam nadzieję, że na tym nie poprzestanie...
Ich znajomość zaczyna się nie do końca niewinnie. Poznają się w nocnym klubie, do którego on uczęszcza regularnie. Nie szuka niczego na dłuższą metę - uwielbia się bawić życiem jak tylko może, o ile akurat nie ma na głowie jakiejś sprawy.
Za to ona zostaje namówiona przez przyjaciółkę na wypad w miasto. Pech (lub szczęście) chciało, pojawiła się tam, gdzie jest również on.
Nadmiar alkoholu powoduje, że ich spotkanie nie kończy się na zwykłej rozmowie o zwykłych rzeczach... Kiedy Łukasz się budzi, Kingi już nie ma.
Mężczyzna jednak nie bardzo się tym przejmuje - wie, że była to jednorazowa przygoda, jak każda inna. Na głowie ma teraz ważną sprawę, nad którą pracował już od bardzo dawna. Niebezpieczny, niepohamowany i niezwykle szalony "Szary" znów ma zamiar pomieszać "Zimnemu" szyki...
Kinga wstydzi się swojego wybryku, dlatego też nie wspomina o nim nikomu. Ona również jest przekonana, że więcej się z nieznajomym nie spotka.
Niestety, oboje się mylą.
Spotykają się ponownie w sądzie, na sprawie dotyczącej "Szarego". Jak się okazuje, Kinga ma stawić się jako jego obrońca. Łukasz myśli, że to przemyślała. Że przespała się z nim by wyciągnąć od niego jakieś informacje.
Łukasz jednak nie wie, co z "Szarym" ją łączy.
Spotkanie w klubie było przypadkowe, kobieta jest równie zdziwiona widząc go po raz kolejny. Jemu trudno wierzyć w to, co mówi Kinga. Nie ufa jej i jest pewien, że ta przygotowała jakiś plan...
Ich stosunki nie były najlepsze. Kinga chciała zapomnieć i nie dać się Łukaszowi więcej zmanipulować, jednak oboje przyciągają się jak magnes. Kinga go pociąga, on działa na nią jak narkotyk.
Mimo początkowej niechęci, ich spotkania zaczynają stawać się coraz częstsze i coraz częściej kończą się tak samo. Może nawet zaczynają coś do siebie czuć, jednak żadne z nich się do tego nie chce przyznać. Łukasz nie szuka nikogo na stałe, za to Kinga uważa, iż jest on nieczuły i wyjątkowo denerwujący.
Nie potrafią jednak przerwać tego, co się między nimi zrodziło. Gorące stosunki przeradzają się w coś na wzór więzi, która sprawia że oboje nie mogą o sobie zapomnieć...
Łukasz nie jest typem kochającego, uczynnego męża. Jest stanowczy, zimny jak lód, bezpardonowy, zamknięty w sobie i na dodatek nie potrafi utrzymać języka za zębami kiedy jest to wskazane. Nienawidzi przegrywać i pozostawiać niepozałatwianych spraw na później. Kinga jest dla niego kimś, od kogo nie może (a może nie chce) się uwolnić. Pociąga go na wiele sposobów, a jej charakter utwierdza go w przekonaniu, że są do siebie choć trochę podobni.
Kinga natomiast potrafi być wierna, kiedy jest taka potrzeba. Podobnie jak Łukasz, jest stanowcza, bezpardonowa i nienawidzi przegrywać. Ma wyjątkowo cięty język, zazwyczaj pozwala do siebie dotrzeć, szuka stabilizacji i pewnej przyszłości. Ma za sobą szlak nieprzyjemnych wspomnień i trudno jej o nich mówić. "Zimny" jest dla niej jak zakazany owoc, po który niepewnie sięga...
Oni oboje dążą po trupach, by osiągnąć swój cel. Uczucie, jakie rodzi się między nimi zaczyna nieco wpływać na sprawę. To nie może skończyć się dobrze...
Co do siebie czują? Ciężko to określić. Raz potrafią być względem siebie okej, innym razem są gotowi wyrzec się wszystkich uczuć i "rzucać w siebie nożami". To pokręcone, wiedzą o tym, ale to właśnie nadaje ich znajomości pikanterii...
Emocje czas odsunąć na bok, kiedy na światło dzienne wychodzą nowe informacje. "Szary" ma plan i wygląda na to, że nie ma zamiaru z niego rezygnować, chociaż jest on z góry spisany na straty. Daje o sobie znać głównie Kindze, co niewiarygodnie wkurza Łukasza. Nie może zrozumieć co ich łączy, ale kiedy tylko znajduje się w jego pobliżu, ma ochotę go rozszarpać.
Kinga jest na celowniku. Zawarła z "Szarym" pewien układ, w który nieświadomie zamieszała również pana Prokuratora. Teraz musi wybierać - albo on, albo jej brat...
Łukasz wie, że "Szary" nie odpuści. Musi znów go znaleźć i ukarać za to, co zrobił. Przede wszystkim musi znaleźć Kingę...
"Szary" zna niemalże każdy słaby punkt "Zimnego" i Kingi. Wie, gdzie uderzyć i to jest w tym wszystkim najgorsze. Każdy plan jest zły, bo "Szary" jest gotowy na wszystko...
Kiedy wszystko zostaje skończone, Kinga wraca do dawnej siebie. Stara się zapomnieć o "Szarym" i o wszystkim tym, przez co przeszła. Łukasz wydaje się bardziej czuły niż przedtem.
To jednak nie wystarcza. Ona wie, że znajomość ta jest toksyczna. Za dużo już przeszli...
Czy Łukasz zdoła ją "odzyskać"? Możliwe. Na pewno będzie musiał się bardziej postarać, bo po tym wszystkim ciężko do Kingi dotrzeć.
I może jeśli dotarł do niej raz, zrobi to ponownie? Może "Zimny" będzie umiał złamać jeszcze kilka zasad? W końcu czasami warto to zrobić...
To książka, która uczy, że przeciwieństwa faktycznie się przyciągają, że czasami warto spróbować jeszcze raz, że nawet największy twardziel potrafi się złamać, kiedy w grę wchodzą uczucia. I, kto wie, może nawet będzie umiał się zmienić?
Poza gorącymi stosunkami bohaterów, możemy dostrzec jak trudno im się czasami otworzyć, możemy zauważyć, że oboje bardzo się starają iść do przodu i nie zerkać za plecy, co nieraz jest ogromnie trudne, bo jedno takie zerknięcie może ich wiele kosztować...
"Prokurator" to zdecydowanie książka, która pozostawia niedosyt. To lektura na jeden wieczór, może dwa. Wciąga niesamowicie - nie mogłam od niej odejść! Nie umiałam zrobić sobie przerwy, bo chciałam więcej. Ciągle chcę.
Jeszcze nigdy nie czytałam tak dobrej polskiej książki. Nie poczułam różnicy między "Prokuratorem" a przykładowym światowym bestsellerem. Po prostu się zakochałam.
Gorąca, intrygująca i wciągająca powieść, w której utonęłam. Kompletnie się wyłączyłam, kiedy ją czytałam, a świat wokół przestał istnieć. To było naprawdę coś!
"Prokurator" to powieść, po którą warto sięgnąć. Naprawdę rzadko spotykam się z takimi perełkami polskich autorów, dlatego nie mam wątpliwości, iż przeczytanie jej nie było błędem. Gdybym mogła, czytałabym ją na okrągło, jednak to nie leży w moich zwyczajach. Dlatego też przykro mi, iż ostatecznie muszę się z "Prokuratorem" pożegnać.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.

- Książkomaniaczka

Komentarze
Prześlij komentarz