Przejdź do głównej zawartości

"Wróć, jeśli pamiętasz" - Mój nowy faworyt?




Nie wiem, jak mogę opisać tę książkę.
Te trzy słowa chyba dobrze to oddadzą:
O MÓJ BOŻE.
Dobrze, może nie był to opis, ale... Kurczę, sama nie wiem, jak mam to ubrać w słowa. Myślę, że po przeczytaniu tej książki mój ranking drastycznie się zmienia. I myślę, że ta książka pnie się u mnie wysoko w górę, może nawet na pierwsze miejsce.
Dlaczego tak jest? Zaraz Wam o tym opowiem.
Rockman i wiolonczelistka. Dwa różne światy.
"Wróć, jeśli pamiętasz" jest kontynuacją serii "Zostań, jeśli kochasz" (If I stay), w której się ZAKOCHAŁAM. Pasuje tutaj wyrażenie: wyciskacz łez.
No więc tak; Mia jest po wypadku. Straciła rodziców, brata i nie widzi powodu, dla którego miałaby zostać. Do czasu, kiedy widzi Adama. Chłopaka, za którym szaleje i - z wzajemnością.
Adam jest załamany. Boi się, że Mia odejdzie i nie chce jej na to pozwolić. Właściwie to dzięki niemu postanawia zawrócić; żyć. Pod jednym warunkiem: jeśli Adam dotrzyma złożonej jej podczas śpiączki obietnicy.
Słowo w słowo jej nie odtworzę, ale Adam zawarł w niej następujące treści; obiecał, że jeśli zostanie, on postara się to wszystko ułożyć. Obiecał, że jeśli zostanie, on pozwoli jej odejść. Nie wiedział jednak, że ona to słyszy.
Wydarzenia w książce mają miejsce trzy lata później; kiedy to Adam pnie się w górę jako gwiazda rocka, rusza w trasę i ma na głowie masę rzeczy. I tym razem to z jego perspektywy poznajemy sytuację.
Mia zaś rozkwita. Zerwała kontakt z Adamem, czego chłopak nie rozumiał. Dzwonił, pisał i nic. Uważał, że zachowała się niegodnie i źle i mimo, że jej za to nienawidził... Cóż, ciągle ją też kochał.
Złamane serce leczy muzyka, ale i ona przestaje go cieszyć. Teksty, których tłem jest Mia bez przerwy dają mu o niej znać.
I nagle widzi plakat. 
Chodząc nowojorskimi ulicami dostrzega plakat, na którym widnieje ONA. Koncert muzyki klasycznej. Tak jak wtedy, kiedy się wszystko zaczęło. Miejsce, gdzie po raz pierwszy zrozumiał, że ją kocha.
Idzie mimo tego, że się boi. Nie chce na nią patrzeć, nie chce jej czuć - chce po prostu jej posłuchać.
Mia orientuje się, że Adam jest blisko. Zabiera go za kulisy, a kiedy ten odchodzi - biegnie za nim. I wtedy zabiera go w bolesną dla niego podróż w przeszłość.
Jedna noc. Jeden moment.
Mają tylko tyle, by porozmawiać, by znów zacząć wierzyć w to, że wcale nie musiało tak być. Następnego dnia ich drogi znowu się rozejdą - oboje mają trasy, w dwie różne strony świata. Czy taki związek ma w ogóle prawo przetrwać?
Adam słucha Mii, która bez przerwy opowiada mu o swoim życiu. Mówi o szkole, o muzyce, o... Wypadku. O rodzinie, matce i ojcu. Ale już nie cierpi.
Twierdzi, iż są w niej. W myślach i sercu. I że do niej mówią.
Adam sam za nimi tęskni. Rodzina Mii była mu bliższa niż jego własna - ona sama była mu najbliższa na świecie.
I w końcu nie wytrzymuje tej szopki; wybucha, bo nie może słuchać o tym, jak jej się wiedzie widząc, że kompletnie zapomniała dlaczego w ogóle tak się dzieje. I mu tłumaczy. Powód, dla którego z nim zerwała jest... Niesamowity. Niesamowicie głupi.
Stwierdziła, iż złamał daną jej obietnicę. Wtedy, w szpitalu. Kiedy wróciła, on nie pozwolił jej odejść, a twierdził, że tak zrobi. Nie sądził, że ona w ogóle tym wie. Mówiła, że był inny. Że stał się dla niej odległy.
Adam już wie. Wie, dlaczego to go spotkało i rozumie - zawiódł ją. Ale jak mógł ją zostawić? Oboje zarzekali się, że kochają się nad życie. Nie potrafił jej odpuścić.
Kiedy wszystko się wyjaśnia, Adam ponownie próbuje zbliżyć się do dawnej miłości. Mia zaprasza go do siebie prosząc, by się przespał. I śpi spokojnie wiedząc, że ona znowu jest obok.
Uczucie sprzed lat ponownie ich wypełnia. Miłość, tęsknota, szczęście - to ponownie ich łączy.
I nieważne są dla nich konsekwencje związku na odległość. Nowy początek był także czymś innym - nową przysięgą.
I cóż... Ja na prawdę nie wierzę, że czytam kolejne romansidło ale NIE ŻAŁUJĘ. Zakochałam się w tej książce i w tej historii - płakałam jak dziecko przy pierwszej części. Wierzcie mi; jeśli miałabym polecić Wam tę książkę (i poprzednią) zrobiłabym to bez wahania.
Nie wyobrażam sobie stracić obojga rodziców i obudzić się ze świadomością, że zostałam sierotą. Nie wyobrażam sobie myśli, że kiedy się obudzę będę musiała żyć z tym, że nie mam do kogo powiedzieć "mamo". Nie wiem, co zrobiłabym w takiej sytuacji. Nie wiem, czy chciałabym się w ogóle obudzić.
To, co czułam było świetne. Koniecznie chciałam poznać ciąg dalszy. To dlatego zakupiłam tom drugi. I zakończyło się tak, jak myślałam - happy end'em. Cieszę się z obrotu spraw i z tego, że ta ich "nienawiść" do siebie tak na prawdę nigdy nie istniała mimo, że w obu wersjach o coś mieli do siebie żal. On o to, że go zostawiła; ona o to, że nie pozwolił jej odejść.
To wzruszająca do łez powieść. Historia o tym, że nawet jeśli wydaje nam się, że straciliśmy wszystko, coś (lub ktoś) zawsze będzie kazało na zostać przy tym, od czego tak bardzo chcieliśmy uciec.
I tak jak Mia - musicie pamiętać o tym, że ktoś zawsze będzie nad Wami czuwał. Niezależnie od sytuacji, niezależnie od miejsca.


-Książkomaniaczka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Rebeka" - recenzja książki i Netflixowej ekranizacji

  "Każdy z nas ma swojego demona, który go tyranizuje i zadręcza, aż wreszcie trzeba mu wypowiedzieć walkę".