Do "Pax" podejść było wiele, ale niewiele okazji żeby naprawdę po niego sięgnąć. Przez jakiś czas był dla mnie nieosiągalny, a tak się składa że na ten moment m u s z ę znać treść więc sobie go jakoś zorganizowałam. No i przeczytałam.
Niektórzy twierdzą że to coś na miarę "Małego Księcia". Jak dla mnie to stek kłamstw. Dlaczego? Dlatego, że mimo iż książka faktycznie była dobra, z tą lekturą jest jak dla mnie nieporównywalna. Nawet jeśli jest dłuższa, nowsza czy ma ładniejszą okładkę. Choć tak szczerze to żadna z nich mi się nie podoba, ALE mniejsza o to.
Pax to odrębna historia, inny autor, inne czasy i zupełnie nowi bohaterowie. I choć znajdują się tu pewne podobieństwa, to nieważne. To po prostu nie to samo i już.
"Pax" to opowieść o chłopcu i jego lisie (lub lisie i jego chłopcu). Peter znalazł go bezbronnego, zdanego na siebie, i przygarnął. Oswoił zwierze które powinno żyć wśród swoich. Był jego przyjacielem i opiekunem.
Nadchodzi jednak dzień, kiedy musi się z Paxem pożegnać.
Jego ojciec wyrusza na wojnę, która niebezpiecznie zbliża się do nich. Lis nie może zostać u dziadka chłopca razem z nim. Zostaje zatem opuszczony na pastwę losu, w nowym miejscu, zupełnie sam.
On ma nadzieję że chłopiec wróci. W sumie to to wie. Musi tylko czekać.
A Peter nie może sobie wybaczyć tego, jak potraktował swojego druha. Bez przerwy o nim myśli i dociera do niego, że tak naprawdę on jest wszystkim co ma i rozumie go najlepiej. Tylko że jest od niego tak daleko... a co jeśli on nie przetrwa?
Tymczasem Pax znajduje swoich "rówieśników" - inne lisy, z którymi się nawet zaprzyjaźnia. Poznaje z nimi dzicz i naturę - coś, czego nie poznał przy swoim chłopcu. Uczy się naturalnego porządku rzeczy. Tego, że powinien być właśnie tu, choć bardzo kocha Petera.
A on, nie mogąc wytrzymać rozłąki, rusza z powrotem do niego. Dzielą ich setki kilometrów, ale czego nie robi się dla przyjaźni?
Peter ucieka z domu dziadka. Zabiera najpotrzebniejsze rzeczy i idzie na wyprawę.
Pax zaczyna oswajać się z otoczeniem. Z brakiem chłopca. W jego życiu ważną rolę zaczyna odgrywać pewna lisica i jej młodszy brat, a kiedy grozi im niebezpieczeństwo, trzeba jakoś działać...
I choć Paxa i Petera dzielą kilometry, chłopiec się nie poddaje. Do czasu aż zdarza się wypadek.
Peter musi wstrzymać wędrówkę, choć tego nie chce. Znajduje schronienie w chatce pewnej kobiety, która jest podejrzanie miła. A czas się dłuży. Gdzieś tam czeka na niego jego lis!
Wojna zbliża się ogromnymi krokami. Pax traci jednego z nowych przyjaciół, po czym ta "zaraza" zaczyna spadać na nich wszystkich. On nigdy nie znał ani świata ani ludzi od tej strony. Od okrutnej i brutalnej strony. I wcale mu się on nie podoba.
Peter wreszcie może chodzić.
Chłopiec jest już tak blisko Paxa, że to niemal niemożliwe. I kiedy ma cel już w pobliżu, już na wyciągnięcie ręki... jest szczęśliwy.
Tylko czy Pax znów spojrzy na niego tak jak przedtem?
Starałam się to poskracać, co zresztą widać. Wiecie, żeby Wam nie spojlerować czy coś. No, ale nieważne.
Kurczę, co ja mogę powiedzieć? Tak średnio mi to podpasowało.
W sensie, nie to że to zła książka. Na pewno jest genialna i na pewno jest o czym czytać, ale... to chyba nie dla mnie. Zamiast krytykować przejdę więc do rzeczy które mi się podobały.
- Bohaterowie; pewna tajemnicza kobieta która nadała utworowi wiele sensu, zagubiony chłopiec, odważny i mężny i lis, który umiał kochać ludzi.
- Styl pisania: podzielenie książki na narrację Paxa i Petera. To znaczy, narracja ich dotyczyła. Jedna Petera, druga Paxa i tak w kółko. To było okej.
- Rysunki; interesujące, przyciągające uwagę.
- Język: łatwy w odbiorze.
- Przesłanie: jasne i ważne.
Nie powiem że wiele się po tej książce spodziewałam. Nie powiem też że się na niej zawiodłam. Po prostu to nie mój styl, nie moja bajka ani klimaty. Wierzcie mi, ja uwielbiam takie historie, ale t ę mi się jakoś ciężko czytało. To moje zdanie i nie chcę go nikomu narzucać. Tak po prostu sądzę.
Podsumowując: książka fajna i wciągająca, godna polecenia. Ja po prostu czegoś tu nie zauważyłam.
Trudno. Może innym razem.
-Książkomaniaczka
Komentarze
Prześlij komentarz