Przejdź do głównej zawartości

"Woda, która niesie ciszę" - "ŚWIAT SIĘ KRĘCI, PONIEWAŻ BIJE TWOJE SERCE"



Nie było momentu, w którym zwątpiłam w tę książkę. Wierzcie mi, jest dla mnie ogromnie ważna.











Dostałam ją jakiś czas temu i z ciężkim sercem zawsze odkładałam ją na bok. Uznałam że spora ilość stron nie pozwoli mi na naukę i na skupienie, dlatego dopiero dziś podejmuję się recenzji. Na szczęście oprzytomniałam :). Ostatnio tracę czas na "średnie" książki, chociaż nie wiem czy można to nazwać "traceniem czasu", bo przecież każda z nich coś do mojego życia wniosła. Ale mniejsza.


Nie jestem jedną z tych osób, które chcą kupić daną książkę tylko dlatego, że na okładce jest przystojny mężczyzna czy ładny obrazek. Staram się nie wzorować na zewnętrznym wyglądzie, a jeśli już, idę raczej w coś... prostszego. W coś takiego, co prezentuje nam na przykład John Green - zwykłe okładki, niezwykłe wnętrze. Mówię o tym, żeby nie było niedopowiedzień, bo mój wiek zostawia wiele do rzeczenia. :P


Miałam sięgnąć kiedyś po inne książki tej autorki, ale uznałam, że "Woda, która niesie ciszę" będzie dobrym początkiem. I jestem pewna, że na tym nie koniec.






Ulotne chwile.
Nasze życie jest tylko ich sumą. Niektóre są bolesne, pełne cierpienia. Inne piękne, pełne nadziei i przyszłych obietnic.
Miałam w życiu wiele ważnych, zmieniających, stawiających przede mną wyzwania chwil. Momentów, które przerażały i pochłaniały. Jednak największe z nich – najbardziej wzruszające i chwytające za serce – dotyczyły jego.
Miałam dziesięć lat, gdy straciłam głos. Skradziono dużą część mnie, a jedyną osobą, która naprawdę mnie słyszała, był Brooks Griffin. Stanowił światło moich mrocznych dni, był obietnicą jutra, dopóki jego samego nie spotkała tragedia. Dramat, który zatopił go w morzu wspomnień.
Oto historia chłopaka i dziewczyny, którzy kochali siebie nawzajem, ale nie kochali samych siebie. Opowieść o życiu i śmierci. O miłości i niedotrzymanych obietnicach.





Maggie May była kiedyś świadkiem traumatycznego wypadku. Nie minęło parę minut, a sama wzięła w nim udział. Dziewczynka jeszcze wtedy nie rozumiała powagi sytuacji. Była po uszy zakochana w Brooksie - nieco zbuntowanym chłopaku, który starał się od niej odsunąć. Wtedy, w lesie, czekała na niego. Mieli ćwiczyć przed ceremonią ślubną. Oczywiście, udawaną. 

Brooks pamięta tylko, że zastał ją tam zapłakaną. Przerażoną i wstrząśniętą. Zabrano ją do szpitala, zbadano i próbowano z nią nawet rozmawiać, ale na marne. Parę stron później Maggie May jest już dorosła - minęło dziesięć lat. A ona wciąż nie wypowiedziała ani słowa. Nigdy nie powiedziała o tym, co tam zaszło. Nikomu. 

Chłopak czuje się poniekąd winny. Z początku odwiedza Maggie właśnie dlatego, jednak z czasem nie wyobraża sobie życia bez niej. Ona od lat nie mówi i od lat nie postawiła kroku poza domem, ale może to właśnie jest w niej wyjątkowe? Wierzy, że kiedyś stąd wyjdzie. Że ją wyrwie i pokaże jej świat, który znała dotychczas tylko z książek. A ona wierzy, że dotrzyma słowa. 

Niestety, takie życie ma swoje konsekwencje.

Dziewczyna czuje, że go ogranicza. Jest pewna, że zostałby gdyby go tylko o to poprosiła, ale jak mogłaby przekreślić jego marzenia? Jak mogłaby zachować się tak egoistycznie? I może cała reszta ma rację. Może bez niej będzie mu lepiej... 

Maggie i Brooks początkowo utrzymują kontakt, ale nowe życie jej przyjaciela zaczyna ją przerastać. Wie, że nie ma już dla niej miejsca u jego boku. Wie, że zajął je ktoś inny. Wie również, że sama jest sobie winna. Że tak miało chyba być. 

Na jej oczach rozgrywają się rodzinne dramaty. 

Jej rodzice się kłócą. Jej siostra nie ma kontroli nad swoim życiem, do którego nie chce jej wpuścić. A ona, jako że nie mówi, może jedynie krzyczeć w próżnię. Nikt jej nie słucha. Nikt nie rozumie jej ciszy.

Maggie May kawałek po kawałku zaczyna gubić cząstki siebie. 

Brooks wraca, ale zdecydowanie jest odmieniony. Jej rodzice mają wielki dylemat i stoją przed wielką decyzją. Ona sama... nie wie już jak może wyzbyć się bólu przeszłości. Wie, że nadszedł czas, ale czy kiedykolwiek będzie umiała mówić? Odebrano jej głos, który tak naprawdę w niej jeszcze jest, tylko że ona nie umie go uwolnić. Bo czasami cisza jest lepsza od słów. 

Maggie musi pozbierać Brooksa tak, jak on zbierał ją przez lata. I mimo tego, że on się na to nie godzi, nie może odpuścić. Przecież obiecał być przy niej. Przyrzekał miłość. 

To wiąże się z wieloma trudnymi decyzjami. 

On właśnie przechodzi przez swoje własne piekło. Przeżył traumatyczną sytuację, która przekreśliła wiele jego planów. Nie chce nikogo widzieć. Nie chce więcej próbować. 

Niestety, ona nie zamierza odchodzić. 

Zamierza dać mu siebie. Oddaje mu wszystko to, co on kiedyś dał jej. Stara się go wspierać i mimo tego, że jego druga twarz jest tak bardzo inna od tej którą kiedyś znała, wie, że gdzieś w środku niego siedzi zagubiony nastolatek, który może zdobyć świat. Jeśli oczywiście tego zechce. 

I kiedy wszystko wydaje się układać, jej koszmar powraca...

Czy dostaną kolejną szansę? 
Czy ona będzie w stanie zostawić przeszłość za sobą?
I czy wreszcie p o w i e co naprawdę czuje? 































WIELKIE WOW. GENIALNA KSIĄŻKA, DZIĘKUJĘ. 

Nie no, a tak całkiem serio...


Wiecie, do tej pory o tym myślę. O tym co powinniście wiedzieć o tej powieści, a czego nie powinnam mówić, bo każdy z nas koniecznie powinien wziąć do siebie pewne kwestie inaczej. Każdy z nas jest inny i to oczywiste. 

Ale z czymś takim rzadko mam styczność.

Pamiętam że coś podobnego było w książce Colleen Hoover "Maybe Someday". 

Chłopak, który bał się mówić. Który bał się krzyczeć. Chłopak, który chciał być słyszany, a jednocześnie wolał milczeć. 

Maggie May jest kimś takim. 

To dziewczyna która była milimetry od śmierci. Która walczy z traumatycznymi wspomnieniami i stara się żyć szczęśliwie, zamykając się w swoim pokoju i milcząc. Żyje setkami innych żyć - książkowych - a sama tak naprawdę nie poznaje świata. Pragnie kochać i być kochana, uwielbia muzykę, ale czy kiedykolwiek słyszała tę najbardziej naturalną? Tę z zewnątrz? 

Uratował ją głos Brooksa. Ale jej głos właśnie zaginął. 

Była pewna, że słowa to za mało. Nie mówi, bo co miałaby powiedzieć? Cisza w której się zamyka jest trudna, ale Brooks zawsze do niej należał. Zawsze miał swoje miejsce. Nawet jeśli byli różni, zawsze byli dla siebie.

To wzruszająca powieść o przeszłości, o kochaniu siebie i innych, o trudnych decyzjach, o życiu i śmierci. O tym, że czasami cisza jest najlepszym lekarstwem. O tym, że każdy z nas przeżył bądź przeżyje swoją osobistą tragedię, że każdy ma problemy, z którymi się mierzy, o ludziach, którzy zgubili coś bardzo ważnego, coś, czego ciągle szukają, choć mają to pod nosem. To historia o nadziei i przyjaźni. O oddaniu i obietnicach, których czasami nie sposób dotrzymać. O tym, jak słowa mogą ranić. O tym, że warto walczyć, bo walka zawsze przynosi korzyści. 

"Woda, która niesie ciszę" zdobyła moje serce. To przepiękna lektura, która daje wiele do myślenia. Warto poświęcić jej te parę godzin. 

Naprawdę.

- Książkomaniaczka



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

"Yellowface" - rynek wydawniczy okiem autorki trylogii "Wojen makowych"

  "Taki już los człowieka, który opowiada historie. Stajemy się niekiedy ogniskami, w których skupia się makabra".