Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

"Dzień ostatnich szans" - Robyn Scheneider

"Żyć albo umrzeć. Wrócić do domu - albo się poddać. Ale to wcale nie była żałoba, tylko lęk".  Muszę przyznać, że im więcej na rynku pojawia się literatury młodzieżowej w tym stylu, tym chętniej przypina się jej łatkę "tej, którą pokochają fani Johna Greena". Kiedyś to mnie zachęcało, ale im bardziej pokładam nadzieję w tym, że dana powieść faktyczne będzie podobna do tych, które tak znam i lubię, czas pryska, kiedy tak nie jest. I nie widzę tego, co autor/autorka ma do przekazania, a to przecież inna osoba i historia.  Dlatego przestałam zawierzać tym opiniom i mówiłam, że to nieważne, jeśli jest inaczej niż u Johna - byłoby dziwnie, gdyby było tak samo. Bo po co czytać to samo tak wiele razy?  "Dzień ostatnich szans", szczerze mówiąc, miałam na oku już dawno, a wcześniej "Początek wszystkiego" tej samej autorki. Nie przez przypisy o podobieństwie do jednego z moich ulubionych autorów, ale przez to, iż wydał...

"Świąteczny list" - o miłości, której nie może pokonać czas

"I pamiętaj, najdroższa Evelyn, iż pewnego dnia odnajdę Cię w innym, sprawiedliwszym i doskonalszym świecie, i będziemy żyli razem w owym pięknym i spokojnym miejscu. Jestem tego pewien".  Ponadczasowa miłość - to lubię, a szczególnie w okresie świątecznym.  Szczerze nie wiem, na co miałam nadzieję. Zastanawiałam się nad tą książką, ponieważ wydała się interesująca pośród wszystkich tegorocznych pozycji świątecznych - a chciałam jedną z takich przeczytać, skoro już jest ten klimat. Średnio zapoznałam się z opisem i nieco omylnie zinterpretowałam tę historię, ale szybko wszystko mi się rozjaśniło. I muszę powiedzieć, że się tym pozytywnie zaskoczyłam.  Więc o czym właściwie jest "Świąteczny list"?  Eve Sharland to kobieta nie taka jak wszystkie. Jest po rozwodzie, czuje się niezwykle samotna i pragnie zmian, których jednocześnie poniekąd się obawia. Jej pasją są antyki i odwiedzanie miejsc, które mają jakąś ...

"Normalni inaczej" - jak bardzo książka może zaskoczyć czytelnika?

" - A co to znaczy normalna?  - Pewnie bez autyzmu. - A może to właśnie tacy ludzie są normalni, a my mamy jakieś zaburzenia? (...) - Wszyscy jesteśmy inni.  - No właśnie.  - Normalni inaczej". Po bardzo długim miesiącu nieczytania wracam z pozoru lekką, lecz zjawiskową powieścią jaką jest "Normalni inaczej" autorstwa Tammy Robinson. Chciałabym potrafić powiedzieć, dlaczego akurat tym przełamuję swoją ciszę na bloggerze, ale nie umiem. Po prostu sama jej zapowiedź mnie urzekła i nie będę kłamać - przez pewien moment straciłam w nią wiarę. Ale o tym trochę później. Życie Maddy od lat przebiega bez zmian - wypady z rówieśnikami, imprezy, szkoła... to nie jej bajka. Nie, kiedy ma na głowie chorą siostrę, którą trzeba się zająć. Dziewczyna nie wyobraża sobie bez niej życia, dlatego rezygnuje z zabawy, już nie wspominając o miłości. Mimo że bywa trudno, bardzo stara się pomóc i jej dom rodzinny to miejsce, o którym niejeden by ma...