Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

"Powiedz wilkom, że jestem w domu" - Carol Rifka Brunt

"Jest coś pięknego w stąpaniu po śniegu, po którym nikt jeszcze nie szedł. Zaczynasz wierzyć, że jest w tobie coś wyjątkowego, choć jednocześnie wiesz, że to nie prawda". "Powiedz wilkom, że jestem w domu"... Niełatwo mnie przekonać do książki, muszę przyznać. Zanim coś kupię lub wypożyczę, prowadzę szczegółowe dochodzenie, żeby sprawdzić, czy dana pozycja spełni moje oczekiwania i czy nie będzie to strata czasu. Z tą lekturą było trochę inaczej, bo dałam się ponieść przeczuciu, iż jej zawartość na pewno będzie tak dobra jak tytuł, który mnie do niej zachęcił. Zaczęłam tę książkę bardzo dawno temu i muszę przyznać, że ciężko było mi do niej wrócić. Czyżbym się przeliczyła? June ma czternaście lat, kiedy umiera jej wujek, który był jednocześnie jej najlepszym i jedynym na świecie przyjacielem. Ciężko jest jej się pogodzić z tą stratą - ma wrażenie, że została zupełnie sama. Nikt nie rozumiał jej tak jak Finn. Na jego po...

"Najlepsze miejsce na świecie jest właśnie tutaj" - Dostrzegaj piękne momenty i naucz się je doceniać

"Anioł to ktoś, kto ratuje cię przed upadkiem, ucząc cię latać". I mam problem. Wielki problem. Rzucona w nurt sentencji, których dotąd nie znałam (a powinnam), przyznaję, że brakuje mi słów. Totalnie brakuje mi słów... Nie wiem czy przez to, że książka była dobra czy przez to, że to ja nie byłam dla niej wystarczająco dobrym czytelnikiem. Przysięgam, że był moment, kiedy zastanawiałam się czy nie wrócić i nie zacząć od nowa - bo to prosta historia, w której mimo wszystko idzie się pogubić.  Mam dziwne wrażenie, że źle zrozumiałam przesłanie tej powieści. Mam wrażenie, że NIE POWINNAM jej teraz oceniać. Jestem bardzo pogubiona i zasięgałam wszelkich opinii innych czytelników by pojąć, w czym tkwi problem.  Muszę przyznać, że tym razem przekonała mnie okładka. I może trochę opis. Książka jest naprawdę dalekim podobieństwem do tego, czego się spodziewałam. Ciężko mi ustalić, czy to dobrze czy źle.  Dwieście stron ...

"Jej wysokość P." - Joanne Macgregor

"Jeśli człowiek nie potrzebuje innych ludzi, nie jest tak bardzo wystawiony na ciosy. Będąc całkowicie niezależnym, nie można zostać tak głęboko zranionym". Takie książki nie są głośne, bo to historie, które już były. Są jak te same zdjęcia, na które nałożono inne filtry.  To może być wszystko - trudna sytuacja rodzinna, brak samoakceptacji, bolesna przeszłość czy problemy miłosne, ale to i tak skończy się tak samo, czyli podstawowym happy endem.  Oczywiście historie z happy endem nie są niczym złym. Właściwie je lubię, ale trzeba przyznać, że czasami autorka/autor są tak przewidywalni, że to aż boli. Mam żal do siebie i danej powieści kiedy wymagam od niej więcej, ale z "Jej wysokość P." wcale tak nie było. Kupiłam, bo nadarzyła się fajna okazja - lekka młodzieżówka za niewielką cenę. Czemu nie? Chcę po prostu zaznaczyć, że bez tego pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę pozycję. Bo mam za sobą już par...