"Wszyscy poznaliśmy ból wieczności. Każdy z nas wie, co to znaczy kręcić się w kółko bez wyraźnego celu, zastanawiając się przy tym nieustannie, ile to jeszcze będzie tak trwało i czy w ogóle możliwe jest, by naprawdę zniknąć i po prostu nie być".
Dwóch ludzi wraz z zespołem niesamowitych aktorów, charakteryzatorów, kamerzystów etc. wpadła kiedyś na pomysł, by stworzyć swoje własne uniwersum na platformie YouTube. Dziś ogląda ich około 140mln ludzi.
Jak w ogóle do tego doszło?
Oto dwójka założycieli Grupy Filmowej Darwin: Marek Hucz oraz Jan Jurkowski:
Marek i Janek od wielu lat tworzą niesamowicie interesujące i wciągające uniwersum, w którym wcielają się między innymi w role: Boga (Rafała), Diabła (Sławka), Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego i wielu, wielu innych... Fenomenem tego kanału jest właśnie ich kreatywność i niesamowity profesjonalizm; ich produkcje bawią, uczą i, dosyć często, również wzruszają.
Największą sławę przyniosła im, najprawdopodobniej, seria "Wielkich Konfliktów", w której rozwiązują światowe konflikty chodzące ludziom po głowie (na przykład konflikt dwóch znanych nam poetów: Słowackiego i Mickiewicza, w których wcielają się oni sami).
Marek i Janek zdecydowali się uchylić rąbka swojej tajemnicy filmowej - tak oto powstała książka "To (nie) koniec świata", w której możemy przeczytać o losach naszych ulubionych bohaterów z ich uniwersum oraz poznać niezbadany dotąd przez widza grunt, jakim są na przykład Akta Tropicieli Prawdy, listy Mistrza Motyla czy nieopublikowane dotąd scenariusze chłopaków.
Jako wierna fanka, byłam niesamowicie podekscytowana najnowszą pracą Darwinów i szczerze przyznam, że nie spodziewałam się tego, co ostatecznie dostałam. Atrakcyjności temu wszystkiemu nadają również ich odręczne autografy, nad którymi wiem, że siedzieli godzinami, za co z całego serca dziękuję - właśnie dzięki nim mogę mieć swój mały skarb podpisany ręką idoli przy sobie.
Tylko czy ta książka jest warta kupienia?
Co, jeśli to tylko nudna historia kanału?
O czym to w ogóle jest?
I na te pytania odpowiem poniżej.
Ale co tak właściwie o tej książce można powiedzieć....?
Oto opis z tyłu książki:
"Cytując pewnego mądrego pana: „Wszechświat jest nieskończony, bo jeszcze nie skończył się robić”. I prawdopodobnie nigdy nie skończy.
Przed tobą niepublikowane nigdzie opowiadania z naszego Darwinowego świata. Niektóre z nich kontynuują pewne wątki znane ci z naszych filmów (lub też filmików), inne z kolei wypełniają luki w życiorysach naszych postaci.
W razie jakichkolwiek pytań pracownia Rafała, do której za chwilę się przeniesiesz, dostarczy ci wszelkich odpowiedzi. Mamy nadzieję, że ta podróż dostarczy ci wielu niesamowitych wrażeń i że nasz mały Darwinowy świat nabierze dzięki niej jeszcze więcej kolorów.
Pozdrawiamy cię serdecznie! Do poczytania!"
Czyli, tak właściwie, niewiele.
Ale oto przystępuję do odpowiedzi na zadane wcześniej pytania:
Czy ta książka jest warta kupienia?
Zdecydowanie!
To szczególnie dobry biznes dla fanów bo, wiadomo, tym, którzy nie znają zupełnie nic z produkcji G.F.Darwin, może okazać się to słabym zakupem. Jeśli jednak jesteś zainteresowany/a tym, jak to w ogóle się zaczęło i zechcesz poznać tajemnice, o których do tej pory na kanale nie słyszałeś/aś, to dobry wybór.
Już nie wspomnę o tym, że jedna kupiona książka to jeden pajacyk dla dziecka! (jednak wspomniałam)
Co, jeśli to tylko nudna historia kanału?
Zdecydowanie nie!
Poza barwnym przedstawieniem świata stworzonego przez Marka i Janka oraz ich pomocników, możemy znaleźć tu również najróżniejsze wskazówki dotyczące życia, a także ciekawostki o bohaterach i związane z historią sprawy, ale nie takie, jak może się wydawać. Jesteście może ciekawi, jak to było z Atlantydą...?
O czym to w ogóle jest?
O wszystkim, tak właściwie.
To przemyślenia twórców, refleksje bohaterów, ich historie, ich perspektywa, rozszerzenie tego, co już przecież znamy. Grafika zawiera dech w piersi, a niesamowicie wygląda w ogóle forma książki - coś ładnego dla oczu, a za chwilę sam tekst, tak dla kontrastu.
Pokochałam tę książkę całym sercem, tak samo jak pokochałam cały ten proces, podczas którego powstawały jedyne filmiki, dla których zaglądałam na YouTube.
Marek i Janek wykonali kawał dobrej roboty i teraz widać to również na papierze - to kolejny krok w ich rozwoju, a ja życzę im samych sukcesów (chociaż porażki też się przydadzą, bo jak inaczej się uczyć?). Po tym wszystkim mam nadzieję na kinowy hit.
Książka była warta swojej ceny i nie żałuję tego zakupu; mam ją już ponad tydzień, a i tak lubię do niej wracać. Zrobienie recenzji z tak bardzo złożonej książki było trudne, ale wykonalne (nie wiem, jak mi idzie, bo jestem wypełniona emocjami, które biją ze mnie za każdym razem, kiedy idzie mi mówić o tych niesamowitych ludziach i o ich pracy, która jest czymś wielkim i bardzo mi bliskim).
Życzę autorom i całej reszcie ekipy jak najlepiej - gorąco trzymam kciuki za Słowackiego, żeby raz na zawsze uwolnił się od nienawiści do swojego rywala, za Mistrza Motyla, który był jednym z moich pierwszych mistrzów (biję pokłony!), za Sławka i Rafała, żeby doszli do porozumienia i żyli w zgodzie i za wszystkich innych, którzy stworzyli tę piękną historię, którą trzeba tylko podawać z rąk do rąk, coraz dalej.
Słowo i poezja!
- Książkomaniaczka
Komentarze
Prześlij komentarz