Przejdź do głównej zawartości

"The Darkest Star. Magiczny pył" - autorka serii "Lux" w nowej odsłonie


"Zrobimy to, co zwykle. Tamte wydarzenia, nie mogą rządzić twoim życiem, kontrolować każdej jego sekundy. Jeśli na to pozwolisz, po co egzystować?"






































Od dłuższego czasu polowałam na tę książkę. O serii "Lux" dowiedziałam się o wiele później i choć pewnie wypadałoby przeczytać właśnie tę serię, postawiłam jednak na "The Darkest Star" (choć i tak zakładam, że ma to ze sobą jakiś związek, skoro to spin-off).

Autorka wydawała mi się godna zaufania, a książka była polecana przez innych bloggerów - uznałam więc, że pewnie warto byłoby spróbować.

Co finalnie sądzę o tej powieści? Odpowiem zaraz po krótkim streszczeniu.


























To świat, w którym ludzie i Luksjanie żyją w zgodzie. I choć nie wszyscy popierają taki układ, właśnie tak teraz wygląda rzeczywistość.

Evie Dasher nie ma nic przeciwko przybyszom, dopóki nie wpada w wir niebezpiecznych wydarzeń ściśle związanych z nią samą. A wszystko przez jedno wyjście do klubu, w którym poznaje nieziemsko przystojnego i pewnego siebie Luca...

Dziewczyna od razu zakłada, że należy on do rasy świetlistych - jednak prawda wygląda zupełnie inaczej...

Zainteresowanie Evie prowadzi ją do świata, o którym do tej pory tylko słyszała - tym samym ściąga na nią niebezpieczeństwo i zbędną uwagę.

Wszystko to, w co wierzyła, zostaje odwrócone do góry nogami. Kto z jej bliskich mówi prawdę?























Pomimo tego, że ta książka nie jest niczym nowym pośród wszystkiego tego, co do tej pory czytałam, muszę przyznać, że dawno żadna historia tak bardzo mnie nie wciągnęła.

Oddałam się temu cała, choć to na ogół nie moje klimaty. Nie mogłam się oderwać i nie chciałam kończyć przygody z tą dwójką niesamowitych bohaterów.

Sama się dziwię, ile emocji wzbudziła we mnie ta powieść; byłam ciągle zaskoczona, zaciekawiona lub rozbawiona przebiegiem akcji. Nie wiem nawet, kiedy tak naprawdę to wszystko się skończyło.

Historia Luca i Evie stała mi się dziwnie bliska, a autorka najwidoczniej zawita na mojej półce ponownie. Ten styl pisania, choć znany, bardzo mi się podobał i to właśnie przez to tak pokochałam bohaterów i ich charaktery.

"The Darkest Star" zaskoczyło mnie pozytywnie i jestem pewna, że nie kończę jeszcze przygody ze światem, który zapoczątkowała seria Lux.

Cóż więcej mogę powiedzieć? Dalej wypełniają mnie sprzeczne emocje związane z czasem spędzonym nad tą książką. Ze swojej strony gorąco polecam.


































- Książkomaniaczka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

"Yellowface" - rynek wydawniczy okiem autorki trylogii "Wojen makowych"

  "Taki już los człowieka, który opowiada historie. Stajemy się niekiedy ogniskami, w których skupia się makabra".