Przejdź do głównej zawartości

Tragizm współczesności - wirus i izolacja przed ludźmi


Co się teraz z nimi stanie?























Świat pogrążył się w panice. Nie bez powodu - dużo się teraz dzieje. Dlatego dziś o książkach minimalnie, a więcej o tym, co się z nami teraz stanie. I o tym, jak to przetrwać.








Po przeprowadzeniu researchu na Twitterze, gdzie każdy jest anonimowy, dochodzimy do wniosku, jak dużo ze względu psychicznego odebrała nam izolacja. Na pytanie czy brakuje ludziom pomocy specjalistów typu psychiatra/psycholog, większość odpowiedziała "TAK".



Powrót do normalności będzie trwał. Siedzenie w domu wcale nie oznacza możliwości odpłynięcia w świat książek czy seriali - dla wielu jest to wręcz sztuka przetrwania. Nie możemy ze sobą rozmawiać twarzą w twarz. Nie możemy ze sobą wyjść ani się przytulić. Dotyk jest kluczowy w życiu człowieka - obecnie jest on zabroniony poza środowiskiem domowym.



Jest nam ciężko. To jasne. To jak najbardziej naturalne i dopuszczalne. Przykro nam, że nie potrafimy spożytkować tego czasu - a nie powinno tak być. Ogłoszono epidemię, na którą nie byliśmy gotowi. Przeleżenie w łóżku całego dnia nie jest czymś, czego powinniśmy żałować - nie mieliśmy wyjścia.

Codziennie się narażamy, ponieważ codzienność musi w końcu wrócić do normy. Musimy pracować, robić zakupy i dbać o to, żeby nasz umysł przesadnie nie skupiał się na tym, co się dzieje. Na tym, na co nie mieliśmy wpływu.


Nie spędzamy dni produktywnie. Więcej udało nam się przeczytać kiedy musieliśmy chodzić do szkoły i pracy, a o tym wiemy, bo wszędzie o tym mówią. Wiem to sama.

Zastanawiacie się, kiedy to wszystko się skończy?


Najważniejsze jest, żeby w dobie niepokoju zachować możliwie największy spokój. To oczywiste, że nie będziemy z uśmiechem wychodzić na spacery, kiedy mijamy się z ludźmi zabezpieczonymi maseczkami i rękawiczkami. Dystans stał się czymś więcej niż metaforą, a ludzie nagle zapragnęli bliskości - teraz, kiedy namacalnie jej zabrakło.

Świat wróci do normalności - i my też. Nie wiem, ile to potrwa. Dopiero kiedy mija miesiąc, zaczęłam się za siebie brać. Musimy wiedzieć, jak sobie z tym wszystkim poradzić.

Bo izolacja powoli odpuszcza - możemy przecież wyjść. Tylko że to nie jest jedyny problem, który nas dotyczy. Czuję, że ja wyszłam z izolacji, ale nie stało się odwrotnie.

Odizolowałam się metaforycznie. Co mogłam zrobić?









Nie czytam zbyt wiele, ale sprawdzam się w wylewaniu na papier emocji. Piszcie. Piszcie do siebie, do swoich bliskich, do kogoś, kto nie może przeczytać. Piszcie jak się czujecie, obróćcie to w historię - a może akurat ktoś będzie chciał przeczytać.

Na pisaniu schodzą godziny, kiedy się do tego przyłożymy. I może to sprawić dużo frajdy.




Rozmawiajcie ze sobą. Nie urywajcie ze sobą kontaktu ze względu na stan epidemii. Macie telefony i internet - i niech to na razie wystarczy.

Niech ruszy to też w drugą stronę.

Odezwijcie się pierwsi. Odnówcie kontakt. Wykonajcie telefon. Zapytajcie mamę, czy wszystko okej. Powspominajcie. Posnujcie plany, bo gwarantuję, że będziecie mieli czas żeby je zrealizować.





Czytajcie. Bo o tym tu najczęściej piszę. Sprawdzajcie sami siebie, ile jesteście w stanie przeczytać, na jak długo możecie dać sobie spokój od świata? Wymieniajcie się spostrzeżeniami.


Oglądajcie filmy. Zróbcie rewatch tych ulubionych, wspólnie oglądajcie na Netflix Party, nadróbcie seriale. Macie czas.







Nie skreślajcie się ze względu na gorsze samopoczucie. Epidemia nie sprzyja pasjom, ale jesteśmy na to skazani, przynajmniej na razie. Powiedzcie komuś, że go kochacie. Wspólnie usiądźcie do obiadu, obejrzyjcie paradokument, żeby się na chwilę odmóżdżyć. Zapytajcie się, jak minął wam dzień.


Próbujcie nowości, to przede wszystkim. Ja zaczęłam nową dietę, próbuję nowych koktajli z każdego owocu, jaki wpadnie mi w rękę. Może akurat coś polubię?

To przede wszystkim czas dla was. Po e-lekcjach i koniecznościach takich jak sprzątanie czy gotowanie, powinniście jak najwięcej uwagi poświęcać temu, co sprawia, że czujecie się spokojni. Jeśli media was denerwują, odłóżcie to. Jeśli potrzebujecie kontaktu i namiastki normalności, zaglądajcie od czasu do czasu w kontent, który nie będzie dla was szkodliwy.


Tragizm współczesności polega na tym, że jesteśmy od siebie daleko. Nie możemy się spotkać na koncertach czy eventach książkowych. Nie możemy wyjść na kawę - ewentualnie na spacer.

Dystans sprawia, że czujemy się samotni. Z kwarantanny wyjdziemy w strachu, że gdzieś dalej krąży wirus - kiedy ten strach minie?


Przytaczamy dramatyczne wizje Orwella, ale nie jesteśmy jeszcze (i obyśmy nie byli) na pozycji kompletnie przegranej.

Możemy to jeszcze zawrócić.




Jeśli nikt wam do tej pory nie zaproponował pomocy - ja to zrobię. Odezwijcie się do mnie na ig @/kartkapokartce lub @/dominika_poland kiedy poczujecie, że tego potrzebujecie.


Wielu ludzi przebywa obecnie w toksycznym środowisku, w domach, w których nie czują się dobrze - i nie mają wyjścia. Jeśli znacie kogoś takiego, postarajcie się, by ten ktoś nie czuł się z tym sam. Jeśli kimś takim jesteście, poszukajcie pomocy w różnych źródłach - gwarantuję, że ją znajdziecie. Nie minimalizujcie swoich problemów przez pryzmat tego, co się dzieje - dalej macie prawo odezwać się w sprawie, która was niepokoi do odpowiednich służb.


Nie dajcie się przeczuciu, że czas mija, a wy stoicie w miejscu. Świat w ogóle na chwilę się zatrzymał, ale damy radę i jakoś z tego wyjdziemy.

Zachowajcie bezpieczeństwo. Dbajcie o siebie. Mówcie. Pytajcie. Odpowiadajcie. Słuchajcie się nawazajem.





























Jestem z Wami.






























-  Dominika
















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

"Yellowface" - rynek wydawniczy okiem autorki trylogii "Wojen makowych"

  "Taki już los człowieka, który opowiada historie. Stajemy się niekiedy ogniskami, w których skupia się makabra".