"Bez względu na to, czy asteroida przeleci obok nich jak źle rzucona piłka, czy wyląduje jak wielka pięść owinięta łańcuchami ognia, dostarczyła już swoje wyświechtane, lecz jakże potrzebne przesłanie: życie jest kurewsko krótkie".
Wydaje się już jasne, że wizje przyszłości, w której świat stoi pod znakiem zapytania to moje ulubione wizje. Tym bardziej wtedy, kiedy ktoś wie, jak dobrze ten wątek poprowadzić.
"Przed końcem świata" było spontanicznym zakupem, a urzekła mnie samym opisem. Asteroida lecąca prosto na Ziemię, 2/3 szansy, że zmiecie ludzkość z jej powierzchni, a tu, na dole, młodzi chcą zostać przed tym kimś więcej, niż są teraz. Czyli szansa idealna, by rzucić się na głęboką wodę i spróbować się wyróżnić.
A, przede wszystkim, pożegnać...
Czy im się to uda, zanim czas dobiegnie końca? I czy ta asteroida faktycznie uderzy? Bo jeśli nie, to czy te wszystkie poświęcenia były tego warte?
Nie każdy wyjdzie z tego cało...
"Gdy asteroida pędzi ku Ziemi, wszyscy z niepokojem spoglądają w górę. A może lepiej spojrzeć w głąb siebie? Przed takim pytaniem stają też bohaterowie powieści, maturzyści. Co zrobią ze swoją młodością, nadziejami, uczuciami?
Podobno szkoła średnia to najlepszy okres życia…
Peter, koszykarska gwiazda swojego liceum, martwi się, że to może być prawda. Eliza chciałaby jak najszybciej opuścić Seattle i pozbyć się złej reputacji. Anita zastanawia się, czy dla studiów w Princeton warto rezygnować z prawdziwych marzeń. Andy natomiast nie rozumie, o co w ogóle chodzi z całym tym szumem wokół studiów i kariery: przyszłość może przecież poczekać.
Albo i nie.
Przyszłość właśnie pędzi przez kosmos i bardzo możliwe, że zmiecie z powierzchni Ziemi całe życie. Czekając na rozwój wydarzeń, czworo bohaterów wraz z resztą planety musi porzucić wszelkie plany i zdecydować, jak spędzić resztę teraźniejszości. A może końca świata jednak nie będzie?"
Każdy rozdział to zbliżająca się do Ziemi Andora - to odliczanie od 10 do 0 i jedno wielkie oczekiwanie na koniec. Albo na to, że to się nie stanie. 2/3 to jednak bardzo dużo...
Zapoznałam się ostatnio z autorem tej książki. Nie dość, że zadebiutował ta powieścią, to uzupełnieniem jego pracy jest płyta, którą napisał właśnie po to, by uzupełnić tę historię. Wpiszcie sobie jego nazwisko na Spotify i odtwórzcie dany album - ja właśnie to robię, kiedy piszę tę recenzję.
Prawda jest taka, że to jedna z wielu młodzieżówek, które przedstawiają podobny schemat, jeśli chodzi o bohaterów. A mimo to jest to swojego rodzaju nowość, w końcu nie każdy chwyta się tak trudnych tematów jak koniec świata i wielkie odliczanie.
Znalazło się też kilka innych niedogodności, przez co nie mogę dać tej powieści większej noty, jednak poza tym, to naprawdę dobra robota - i pozycja w sam raz na wakacyjną nudę!
Na przemian przeplatają się tu humor i niepokój. To książka napisana głównie pod młodszą publikę, a jednak zdarzają się chwile, kiedy gubię się w tym wszystkim, co dla mnie teraz jest tak surrealistyczne. Zgaduję jednak, że to miało nadać temu wszystkiemu dynamiki.
Narracja, choć na początku wydawała mi się skomplikowana, koniec końców stała się potrzebna, by zobaczyć każdą możliwą perspektywę i by poznać wszystkich czterech bohaterów lepiej.
Ale tym, co najbardziej mnie dotknęło, było to, jak każde z nich postrzegało ten swój koniec, który, niestety, nadchodził.
Z początku przecież nikt nie wierzy w coś tak przerażającego, dopóki nie może zobaczyć tego na własne oczy. Co mają zrobić z tym faktem dzieciaki, które jeszcze przed chwilą wybierały college, a teraz nagle nie wiadomo, czy będzie jakieś jutro?
Przede wszystkim to jednak smutna historia, która pokazuje, jak trudno odnaleźć się w świecie jeszcze przed tym, zanim się skończy, a co dopiero wtedy, kiedy okazuje się, że każdemu zostało zaledwie kilka tygodni. Co mieliby niby zrobić, by zmienić to, jak są postrzegani?
To młody głos pokolenia, który, dosłownie, krzyczy, że istniał, i że cokolwiek się nie stanie, zrobi wszystko, co może, by świat go usłyszał. Nawet jeśli ma to być tylko roznoszące się po ulicach echo.
66% szans na to, że ten świat wkrótce się skończy.
Co zrobiłbyś, by zostać zapamiętanym?
- Dominika
Link do albumu: (lub nawa)
Komentarze
Prześlij komentarz