"Niesamowite, jaki dystans między dwojgiem ludzi potrafi stworzyć jedna prawda"
Kolejna z rzędu książka od Hoover. Bo miałam wenę i uznałam, że dobrze będzie ją trochę przetrzymać. Ale spokojnie! W tym roku to już ostatnia książka tej autorki na moim blogu. Więc pojawi się coś nowego, całkiem szybko.
A dziś trochę o "Confess", czyli o trochę starszej pozycji od Colleen, która swojego czasu podbiła serca wielu czytelników... W tym moje.
"Znajdź w sobie odwagę, by wyznać…
SEKRET
PRAWDĘ
MIŁOŚĆ
Niewypowiedziane pragnienia, bolesna przeszłość i głęboko skrywane grzechy są dla Owena największą inspiracją. Utalentowany malarz kolekcjonuje anonimowe wyznania i przenosi je na płótno. Auburn od kilku lat walczy o odzyskanie normalnego życia i desperacko potrzebuje pieniędzy. Zakochanie się w przystojnym malarzu nie jest częścią jej planu, ale przekorne przeznaczenie stawia na swoim. Dziewczyna odkrywa jednak, że przeszłość ukochanego może odebrać jej to, co dla niej najważniejsze...
Wszystkie wyznania, które przeczytacie w tej powieści, są prawdziwe".
No i już po samej tej zapowiedzi wiedziałam, że to będzie coś.
"Confess" przyciąga nie tylko swoją historią, ale w tej książce było coś jeszcze, co niesamowicie mnie zaciekawiło. Mianowicie obrazy, które były dołączone do powieści w kolorze i w czarno-białej wersji. Jeden rzut oka i się w nich zatracam.
To z tych pierwszych wrażeń - bo zdecydowanie na to zwróciłam uwagę najpierw.
Poza tym, już od początku czytania byłam zafascynowana tajemnicą bohaterów na tyle, że potrzebowałam więcej. Ich relacja była czymś elektryzującym - czymś, co się po prostu czuło jako obserwator. Tak właśnie działa ta autorka.
Zdecydowanie warto było przebrnąć przez kilka cięższych rozdziałów tylko po to, by dowiedzieć się prawdy. Jaką tajemnicę skrywa Owen? Dlaczego ona powinna albo nie powinna mu ufać? I czy to bezpieczne, jeśli ceną za to uczucie jest to, co dla niej najważniejsze?
Do samego końca Hoover trzyma w napięciu. Wie, kiedy i jak poprowadzić akcję tak, by ta wciągnęła czytelnika w jej świat. I dopiero przy ostatnich stronach naprawdę przekonałam się, że przeznaczenie odgrywało tu ważną rolę.
Że nic nie dzieje się przypadkiem i że ludzie sobie przeznaczeni - zawsze się odnajdą.
- Dominika
Komentarze
Prześlij komentarz