"Moim zdaniem książki to część twojej historii, twojej opowieści, pomagają ci zrozumieć, kim jesteś, więc porzucanie ich wydaje mi się nie w porządku".
No i jesteśmy! Witam Was serdecznie w 2021 i w mojej pierwszej tegorocznej recenzji.
Już styczeń, a ja dopiero skończyłam książki z motywami świątecznymi... Zawsze jestem do tyłu, jeśli chodzi o tematyczne powieści - czytam to, co czuję, a że święta były dosyć intensywnym okresem, dopiero dziś mogłam coś napisać.
"Pierwsza taka gwiazdka" była kompletnie spontanicznym zakupem i jedną z nielicznych książek świątecznych, jakie przeczytałam w całym swoim życiu. I choć z początku byłam co do niej nieco uprzedzona, to z czasem zaczęłam się w niej kompletnie zatracać...
"Nadchodzi wyjątkowy czas – czy otworzysz się na magię Gwiazdki?
Haley nie chciała tam jechać. Wyjazd na Gwiazdkowy Obóz wydawał się jej kompletną stratą czasu. Przecież musi przeprowadzić świąteczną kampanię reklamową dla ważnego klienta! I wreszcie dostać ten upragniony awans!
Bo Haley – chociaż zamiast zielonego futra nosi szpilki – jest damską wersją Grincha. Najchętniej wysłałaby te całe święta w kosmos! Ale skoro szef stawia ultimatum – albo dziewczyna poczuje ducha świąt, albo nici z kampanii – Haley rusza do ukrytego w górach pensjonatu.
Widok majestatycznych jodeł, mieniących się kolorowych lamp i wieńców z gałązek ostrokrzewu wywołuje w jej sercu nieznane ciepło. Haley spotka tu małżeństwo, które przypomni jej, czym może być miłość, ale i mężczyznę, który utracił ukochaną osobę.
A gdy magia świąt zacznie działać, na horyzoncie pojawi się jeszcze ktoś…
Czy ta wyjątkowa – pierwsza taka w jej życiu – Gwiazdka
przysienie dziewczynie szczęście?"
Więc na początku trzeba przyznać, że początki z "Pierwszą taką Gwiazdką" miałam trudne. Sama nie wiem, być może to przez klimat tych dziwnych świąt, jakie przyszło nam spędzać... Ale mniejsza: byłam pewna, że przeczytam ją w jeden dzień, a trochę mi się zeszło.
Okazało się, że ta książka potrzebowała czasu. Czasu, żeby wciągnąć mnie w te wszystkie tradycje, w tę społeczność i zadania, z jakimi zmagali się bohaterowie. Byłam dosyć uparta wierząc, że się zawiodę, ale koniec końców, poczułam w sercu znajome ciepło, które towarzyszy wszystkim tym klimatycznym i uroczym książkom. Książkom takim jak ta.
Znalazł się element romansu, trochę niespodzianek i oczywiście masa świątecznego jedzenia. Coś, czego w tym roku zdecydowanie nam brakowało, to również śnieg i cała ta świąteczna atmosfera - miło było o tym chociaż poczytać.
"Pierwsza taka Gwiazdka" to naprawdę dobra pozycja na chwile takie jak ta. Opowiada nie tylko o wielkiej zmianie głównej bohaterki, ale również o zmianie wszystkich innych obecnych na obozie gwiazdkowym i o godzeniu się z tym, co się utraciło. O walce o to, w co się wierzy i w ogóle o wierze w coś większego niż przyziemne sprawy.
Zatem polecam tę książkę każdemu, kto szuka w sobie świątecznego ducha. I wszystkim tym, którzy go utracili. To naprawdę urokliwa historia!
- Dominika
Komentarze
Prześlij komentarz