"Oto coś, co jest prawdą o ogniu: daje moc, lecz także sieje spustoszenie".
Na wstępie wypada zaznaczyć, że ja wiem o historii tyle ile trzeba i nic ponad to, dlatego czytanie książek, w których rozgrywają się minione wydarzenia - d u ż e wydarzenia - nie są moimi ulubionymi. Nie dlatego, że nie lubię poszerzać wiedzy, po prostu nie czuję się w tym nigdy stuprocentowo pewnie i zawsze mam wrażenie, że coś ważnego mi umyka.
Ale "Dziewczyna z Paryża" stała się bestsellerem. Mówiono o tej książce przez jakiś czas i dziwnym sposobem znalazła się w moich rękach, więc dziś przychodzę z recenzją, po tygodniu spędzonym z autorką tej powieści.
Zapraszam!
No więc od czego by tu zacząć?
Od razu wspomnę, że to, iż nie znam się za dobrze na historii Francji, nie miało dużego wpływu na moją opinię o tej książce. Zmagałam się z nią dosyć długo, prawdę powiedziawszy, ale myślę, że właśnie tyle czasu było potrzeba.
To w końcu dwie narracje. Dwie różne rzeczywistości. Dwie osoby żyjące w innych czasach. I ta wielka tajemnica, którą trzeba rozwiązać, czytając między wierszami.
Wplecenie współczesnego Paryża daje odetchnienie od tych trudnych sytuacji opisywanych przez walczącą o wolność patriotkę działającą w ruchu oporu. To nigdy nie jest łatwe, by dobrze napisać o wojnie i o tym, co przeżyli na niej ludzie. Ale tu było to dosyć przystępne, a do tego zakrawało o kilka innych, ciekawych wątków.
Bohaterka, wokół której kręci się cała ta powieść, jest naprawdę ciekawą postacią i czytelnik aż nie może doczekać się poznania jej losów. Dziennik Adalyn sugeruje, że była kimś więcej. Zdecydowanie kryje się za tym dziwna zagadka... dlaczego rodzina Alice, wraz z nią samą, nie wiedzieli o jej istnieniu? Dlaczego w mieszkaniu jej babci pozostawiono to wszystko? I jak to możliwe, że babcia Alice nigdy nie wspomniała o tym, że ma siostrę? Do tego to tajemnicze zdjęcie...
To naprawdę intrygująca i wciągająca pozycja. Coś nowego, coś pouczającego, trzymającego w napięciu. Kontrast tego samego świata przedstawionego podczas okupacji i po wyzwoleniu jest zabiegiem niezwykle interesującym, nad którym można by się rozwodzić. Całkiem to zgrabne, nawet jak dla mnie, choć niewiele wiem na te tematy.
Nie jest to lekka młodzieżówka ani też specjalnie ciężka literatura. Mamy tu motyw miłości, przyjaźni, tajemnicy, rodziny... dlatego pewnie nie jest za specjalnie ciężko przez to przebrnąć pod tym kątem. Pod wieloma względami jest to powieść dosyć przyziemna.
Od siebie mogę zatem "Dziewczynę z Paryża" polecić z czystym sercem. Jak na kogoś, kto zazwyczaj czegoś takiego nie czyta, mam wrażenie, że to naprawdę dobra książka...
- Dominika
Komentarze
Prześlij komentarz