Przejdź do głównej zawartości

"Mexican Gothic" - Silvia Moreno-Garcia



 "-Ten dom - wymamrotał Francis. (...) - nie nadaje się do miłości.
- Każde miejsce nadaje się do miłości. - zaprotestowała.
- Nie ten dom i nie my".






Oh, jak długo wiało na tym blogu pustką! A to wszystko wina obowiązków, ale głównie szkoły. No i mojego lenistwa. 

Ostatnio staram się wrócić do czytania, ale zabieram się za to nie najlepiej, sięgając po pozycje, które mnie dodatkowo męczą. Tak też miałam z "Mexican Gothic". A przynajmniej na początku...

Moje oczekiwania i uczucia względem tej książki zmieniały się stopniowo od niechęci po zachwyt, aż w końcu ciężko było mi pojąć, że to już naprawdę koniec...









"Rezydencja na odludziu. Złowrogi charyzmatyczny arystokrata i odważna gwiazdka socjety, która aż pali się do odkrywania niebezpiecznych sekretów…

Otrzymawszy gorączkowy list od kuzynki, świeżo upieczonej mężatki, która błaga o ratunek przed tajemniczym fatum, Noemí Taboada wyrusza do Wysokiego Dworu, odludnego domostwa na meksykańskiej prowincji. Nie ma pojęcia, czego może się tam spodziewać – o samej okolicy wie niewiele, a mąż kuzynki, przystojny Anglik, jest dla niej kimś zupełnie obcym.

Noemí nie wydaje się najlepszą kandydatką na wybawczynię. Jest olśniewającą debiutantką, a jej szykowne stroje i doskonałe czerwone szminki lepiej pasowałyby do koktajlowych przyjęć niż do amatorskiego śledztwa. Ale jest też twarda i bystra, ma niezłomny charakter, a przy tym nie boi się ani nowego męża kuzynki, demonicznego i urzekającego zarazem, ani jego ojca, wiekowego patriarchy rodu, wyraźnie zafascynowanego Noemí, ani nawet samego domu, który zaczyna dręczyć ją w snach wizjami pełnymi krwi i śmierci.

Jej jedynym sprzymierzeńcem w tym niegościnnym domostwie jest najmłodszy syn w rodzinie. Nieśmiały i łagodny, zdaje się być po stronie Noemí, lecz kto wie, czy nie skrywa mrocznych tajemnic dotyczących rodzinnej przeszłości? A za murami Wysokiego Dworu czai się niejeden sekret. Dawne bogactwo i górnicze imperium chroniły dotąd Doyle’ów od wścibskich spojrzeń, ale gdy Noemí zaczyna kopać głębiej, natrafia na obfite pokłady przemocy i szaleństwa.

Zafascynowana tym przerażającym, a jednak pociągającym światem Wysokiego Dworu, być może odkryje wkrótce, że opuszczenie tego enigmatycznego miejsca staje się coraz bardziej niemożliwe".










Nie wiem, czy ktoś z was kojarzy film "Crimson Peak" z Tomem Hiddlestonem, ale jak dla mnie, atmosfera "Mexican Gothic" i ogólny zarys fabuły tej książki wydawały mi się dziwnie znajome właśnie ze względu na podobieństwa z tą produkcją. 

Wielki, nawiedzony dom, z którego nie można uciec. Dziwna rodzina, która dziwnym trafem akurat potrzebuje zastrzyku gotówki, obrazy na ścianach, duchy, trucizna... iście gotycka wizja, to fakt. 

Mamy tutaj zderzenie dwóch światów, choć na pozór są do siebie podobne. Jeden z nich jednak zakłada życie wśród ludzi, wieczne tańce, podróże... drugi zaś twardo trzyma się wiekowych zasad głowy rodziny. A tajemnica pożera ich wszystkich...

Niemożność ucieczki przed przeszłością i ciągłe wizje sprawiają, że nasza bohaterka balansuje na skraju załamania nerwowego, ale mimo wszystko, jest zdeterminowana by uwolnić Catalinę z paszczy lwa. A może raczej węża...

Bohaterowie są ciekawie skonstruowani. Ich psychika pozwala nam wejrzeć w głąb tej wielkiej sprawy, jaką jest przedłużenie rodu Doyle'ów, a poza tym sprawia, że ciężko jest się oderwać od tej narracji. Nigdy nie wiadomo, kto z nich okaże się być dobry a kto zły, jakie działania podejmą, co kryje się za maską... Ten dom żyje, a oni są jego sługami. 

Dziwnie było z początku pojąć to wszystko naraz, ale uważam, że książka jest napisana w taki sposób, że z czasem cały ten świat zarysowany przez autorkę staje się klarowny. Można by rzec, że czyta się klasykę, a mimo wszystko to tylko jedna z miliona pozycji dla miłośników mroku. Plastyczna fabuła, jasno nakreślająca nam Wysoki Dwór, stroje bohaterów, ich charaktery, ich sny i przemyślenia; jak dla mnie jest to naprawdę dobrze dopracowana historia. Czytelnik zastanawia się nad tym, czy to w ogóle możliwe? I jak jakikolwiek człowiek mógłby nadać zwykłemu budynkowi takiego wymiaru, jakiego nadała mu Silvia Moreno-Garcia? 

Zdecydowanie jestem zadowolona z lektury i polecam ją każdemu, kto interesuje się nawiedzonymi rezydencjami na wzgórzu... 

Miejscami, z których nie da się odejść...






- Dominika 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

"Yellowface" - rynek wydawniczy okiem autorki trylogii "Wojen makowych"

  "Taki już los człowieka, który opowiada historie. Stajemy się niekiedy ogniskami, w których skupia się makabra".