"Wszyscy jesteśmy ludźmi, Wasza Wysokość, nieważne, obdarzonymi magią czy nie, a każdy człowiek jest zdolny do zdrady".
Nie zgadniecie, co tym razem mnie podkusiło do zakupu książki...
Hasło "dla fanów Leigh Bardugo" i już mnie złapali w sidła. No bo jak można opuścić coś, co jest opatrzone takim komentarzem? Na pewno będzie dobre, ciekawe, na pewno zapadnie w pamięć.
Przez to miałam bardzo wygórowane oczekiwania względem "Onyx & Ivory". Czy słusznie?
"Nazywają ją Zdrajczynią Kate. To przydomek, który Kate Brighton odziedziczyła po ojcu, po tym, jak próbował zabić arcykróla Rime.
Wypędzona z szeregów szlachty Kate pracuje jako kurierka pocztowa. W tym fachu mogą przetrwać tylko najlepsi i najszybsi z jeźdźców, bo kiedy zapada noc, na świat wychodzą gadźce – mordercze bezskrzydłe smoki. Na szczęście Kate ma sekret, który zapewnia jej przewagę. Jest dzikunką, władającą zakazaną magią, która pozwala jej wpływać na umysły zwierząt.
I właśnie ta magia doprowadza ją do miejsca, gdzie gadźce za dnia dokonały masakry całej karawany, z której ocalał tylko Corwin Tormane, syn króla. Jej pierwsza miłość, chłopak, którego poprzysięgła zapomnieć po tym, jak skazał jej ojca na śmierć.
Teraz, gdy ich drogi znów się skrzyżowały, Kate i Corwin muszą zapomnieć o przeszłości, by stawić czoło nowemu zagrożeniu i jeszcze mroczniejszym siłom, budzącym się w królestwie".
Na początek powiem, że miałam sobie na jakiś czas dać spokój z fantasy, ale nie mogłam się powstrzymać.
"Onyx & Ivory" miało być dla mnie jedną z tych książek, które będę wspominać i polecać wszystkim wokół. Żeby tak się jednak stało, musiałabym ją najpierw zrozumieć w całości... No właśnie. Jest kilka niejasnych kwestii.
Wspominałam o tym już w recenzji "Pocałunku Zdrajcy" - kiedy sprawy dzieją się na terenie królestwa, a gra toczy się o koronę czy też władzę wszelkiego rodzaju, zazwyczaj jest to dosyć polityczna historia. Opowiada się o rodach, konfliktach i innych takich szczegółach sięgających wiele lat wstecz... Ciężko to spamiętać.
Bałam się, że nie nadrobię przez to akcji. Fabuła jest tak szeroko zarysowana w tej powieści, że trzeba się bardzo skupić, ale myślę, że warto. Dla Corwina, dla Kate i ich celu.
To, co mogłam powiedzieć od razu, to to, iż polubiłam tę dwójkę. Kate - za jej temperament i siłę, a Corwina za wszystko to, co ukształtowało go na godnego następcę tronu, mimo że droga po koronę nie jest łatwa ani do końca sprawiedliwa. Oboje mają przeszłość i oboje krok po kroku udowadniają, że ona wcale nie musi ich definiować.
"Najokrutniejsze w naszym życiu jest chyba to, że nie możemy sami wybrać sobie rodziny i okoliczności, w których przychodzimy na świat".
Corwin musi wybrać pomiędzy tym, co słuszne, a tym, co według wielu jest konieczne. Za to Kate ma okazję pokazać, że nie jest zdrajczynią. Kiedy cały świat jest przeciwko tobie, do kogo zwrócisz się o pomoc?
Polecam tę książkę wszystkim wytrwałym, którzy liczą na dobrą i rozbudowaną historię- to nie jest zdecydowanie pozycja dla poszukiwaczy szybkiej lektury. Dla trochę bardziej wymagającego czytelnika kochającego intrygę - owszem.
Ta opowieść ma w sobie wiele pozytywnych aspektów tego, czego wciąż szukamy w książkach fantasy - dobrą przestrzeń, ciekawych bohaterów i wiele zagadek, które odkrywają się przed nami z każdym nowym wydarzeniem. Nic nie jest tu czarno-białe.
Pora udowodnić swoją wartość...
Komentarze
Prześlij komentarz