"Podoba mi się, że życie jest trochę jak podróż pociągiem. Zanim dotrze się na miejsce, trzeba się zatrzymać na kilku stacjach".
Kiedy rozmawiałam z Wydawnictwem Young o "11 papierowych sercach", od razu wiedziałam, że to będzie książka, z którą tu do Was wrócę.
Przeczytałam tę historię w kilka godzin, ale dużo więcej czasu zajęło mi przemyślenie tego, co czuję. Po prostu odcięłam się od świata i pozwoliłam sobie płynąć przez strony powieści Kelsey Hartwell - teraz mam wrażenie, że te motyle w brzuchu będą mi towarzyszyć jeszcze przez jakiś czas... Tak to już jest, kiedy bierze się coś mocno do serca.
Serdecznie zapraszam do recenzji!
OPIS POCHODZI OD WYDAWCY
Bałam się zakończenia tej książki, wiecie?
Bałam się, bo miałam przeczucie jak to się skończy i byłam taka pewna siebie, że kiedy ta chwila nadeszła, zaniemówiłam. Dosłownie.
Autorka pozwoliła mi przejść przez te słodkie chwile życia Elli i sprawiła, że wydawało się takie proste, ale wszystko to miało drugie dno. Dlatego tak wiele dla mnie znaczy ta książka - jak bardzo zraniona musi być osoba, przed którą wszyscy coś ukrywają? I komu ufać, skoro nie pamięta się spraw, które do tego doprowadziły?
Podziwiam Ellę za jej determinację, za to jak się zmieniła. Za to, że kochała "Dumę i uprzedzenie", że dbała o innych i że tak zaciekle walczyła o swoje wspomnienia. Uwielbiam w niej to, że ma w pokoju tę deskę, pod którą chowa ważne dla siebie rzeczy. I to, że idzie za szlakiem serc z papieru, mimo że nie wie, kto je napisał.
Zakochałam się w tej historii niemal od razu.
Nie mogłam nawet powiedzieć dokładnie kiedy w niej przepadłam - to się po prostu stało. Otworzyłam książkę i za chwilę byłam na dwudziestym rozdziale, a na zewnątrz robiło się już ciemno. Takie opowieści sprawiają że czuję więcej i mocniej. Nawet jeśli dla jednych to tylko zwykła młodzieżówka, dla mnie jest to jedna z t y c h opowieści. Ta, do której będę wracać, do której będę się uśmiechać i o której będę mówić jak o swojej pierwszej miłości.
To nie tylko historia o jedenastu utraconych tygodniach. To historia o drugiej szansie, o sile wspomnień, o Galerii Szeptów, o zamku i o kwiatach, o książkach i muzyce.
To historia o Elli i jej podróży, która zmieniła wszystko.
Polecam wam "11 papierowych serc" całym swoim jednym sercem. Prawdziwym - nie z papieru.
Premiera 11.05.2022!
- Dominika
Komentarze
Prześlij komentarz