"Wszystko by oddał, żeby być sam, ale czuł, że ani jednej chwili nie wytrzyma w samotności".
Chciałam jeszcze raz, tym razem dla siebie, poczytać genialne opisy psychiki bohatera, życia jakie prowadził, myśli, które są ponadczasowe i do dziś bardzo ważne... I uważam, że jak najbardziej warto robić to raz na jakiś czas. To ten rodzaj klasyki, do której zawsze będę chciała wracać.
O "Zbrodni i karze" chyba za dużo mówić nie muszę, każdy z nas omawiał chociaż fragment w szkole i mniej więcej wie, co się w tej książce dzieje. Mamy chłopaka, który chce uratować siebie i swoją rodzinę i nie widzi lepszego wyjścia niż zabójstwo lichwiarki, u której - jak sądzi - znajdzie niemałą sumę, która mogłaby mu bardzo pomóc. Nie ma czym zapłacić za mieszkanie, nie ma często nic do jedzenia, a jego życie jest przepełnione samotnością i nędzą. Rodion z nikim nie rozmawia i nikomu nie ufa, a niepokojące myśli nie odstępują go nawet na krok.
Zbrodni nie da się zaplanować idealnie.
Rodion jest zmuszony do podjęcia podczas całego zamieszania wielu desperackich decyzji, które później będą ważyć na jego dotychczasowym życiu. Przed wymiarem sprawiedliwości być może udałoby mu się uchylić, ale nie ma żadnej ucieczki przed samym sobą...
Roskolnikow i jego autosabotaż
Właśnie ten wątek jest dla mnie tutaj tak bardzo istotny - nieustanna panika Roskolnikowa, nieumyślne naświetlanie własnej osoby przed każdym, kto bada sprawę morderstwa. Próba uniknięcia tytułowej kary po popełnionej zbrodni...
Rodion sam działa najlepiej na swoją niekorzyść.
Dostojewski idealnie manipuluje czytelnikiem posługując się swoim głównym bohaterem - pojawia się mnóstwo "ale...." i "gdyby..." co sprawia, że nigdy nie jesteśmy pewni, co psychika podsunie Rodionowi tym razem, jak postąpi i jakie będzie miało to konsekwencje.
W powieści jest wiele wydarzeń, które sugerują odbiorcy różne scenariusze. Czy Rodion się przyzna, a może to detektyw rozgryzie jego działania? Czy bohater się nawróci? I czy zrobiłby to jeszcze raz, gdyby miał drugą szansę? Jak postąpiłby, gdyby nie odebrał kobiecie życia? Czy teraz wybrałby lepiej?
"Zbrodnia i kara" to nie bez powodu tak głośna i ważna książka. Nie jest to pozycja dla wszystkich, pierwsza lepsza osoba może nie zrozumieć tego, co tkwi w tym dziele literackim. Dostojewski nie szczędzi opisów miasta, mieszkania bohatera, pubu, ubioru Rodiona, gestykulacji innych postaci, myśli pędzących przez głowę młodego przestępcy z sekundy na sekundę, coraz szybszych i coraz bardziej niepokojących.
Wprowadza nas w wewnętrzny chaos Roskolnikowa. Pokazuje jego walkę z samym sobą - bo, jak się okazuje, on sam jest swoim największym wrogiem - i równoważy dwie natury tego człowieka. Z jednej strony Rodion chce tylko przeżyć, a z drugiej, uważa że robi coś słusznego i że to jego wielkie zadanie. Ktoś musi wstawić się za takimi jak on... I ponieść za to konsekwencje.
Zawsze będę uważać, że o "Zbrodni i karze" nie da się powiedzieć wystarczająco by oddać sens tej powieści. Nie chcę wchodzić tutaj w psychoanalizę, dlatego na tym etapie podsumuję to, o czym wspomniałam wcześniej i to, o czym nie chcę wspominać byście mogli poczuć to "na własnej skórze" - nie każda klasyka jest przyjemna. I nie każda klasyka ma uczyć.
Ale "Zbrodnia i kara" ma w sobie coś, co jest częścią każdego z nas. I każdy z nas czasem czuje to, co Rodion Roskolnikow: samotność, bezsilność i pustkę. Smutne jest to, że aż do samego końca czułam, jak to wszystko od niego bije i nawet po tym "odkupieniu", jestem pewna, że w Rodionie zostanie to już na zawsze. Dlatego ośmielę się powiedzieć, że to historia bez happy endu. Mimo wszystko, Rodion utracił jakąś część siebie na dobre...
"Zbrodnię i karę" trzeba koniecznie poznać.
- Dominika
Komentarze
Prześlij komentarz