"My, mężczyźni, a zwłaszcza mężczyźni z rodu O'Connellów, mamy to do siebie, że mówimy, zanim pomyślimy. Ty powiedziałeś. Teraz czas na to, byś pomyślał".
Motyw fake dating mi się nigdy nie znudzi.
"Pragnienia serc" to historia jaką już znamy - udawana narzeczona, bogaty facet, który proponuje jej układ... ale to nie wszystko, bo ta dwójka już się przyjaźni, a cała ta szopka ma po prostu ochronić go przed rodzinnymi komplikacjami. Zatem nie chodzi ani o pieniądze, ani o inne rzeczy materialne. To tylko mała przyjacielska przysługa...
Prawda?
"Evelyn Hudson może uważać się za szczęściarę. Pracuje w największej bibliotece w Seattle, bo kocha książki, a na dodatek jej pierwsza powieść właśnie okazała się hitem. Teraz wystarczy, że młoda kobieta pójdzie za ciosem i napisze kolejną część historii. Niestety, zupełnie brakuje jej weny. Tymczasem los szykuje dla Evelyn niespodziankę, która sprawi, że jej życie zacznie przypominać fabułę nieco zwariowanego romansu. Jace O’Connell, spadkobierca jednej z najbogatszych rodzin w Stanach, proponuje jej układ: podczas rodzinnego wyjazdu młoda kobieta ma odgrywać rolę jego narzeczonej. Mimo wątpliwości Evie zgadza się i… trafia w sam środek skandali i konfliktów O’Connellów. Wkrótce okaże się, że awantury wywołane przez rozpieszczoną siostrę czy matkę próbującą zniechęcić do małżeństwa narzeczone swoich synów, to dopiero początek kłopotów…"
OPIS POCHODZI OD WYDAWCY
Kiedy zaczynałam tę książkę, nieco obawiałam się tego szybkiego wprowadzenia - do biblioteki Evelyn przychodzi mężczyzna i chce się z nią umówić - ta odmawia, więc on proponuje jej przyjaźń. No i przechodzimy do czasu, kiedy już są tymi przyjaciółmi.
Ale ten zabieg był potrzebny, bo to właśnie on pokazuje nam, że wydarzenia, które będą miały miejsce później, są oparte na tej właśnie relacji. Żadnych uczuć, to zwykła przysługa, a w dodatku szansa dla Evelyn na urlop i złapanie weny, bo ta ostatnio ją opuściła.
Czytelnik myśli sobie, że ten wątek jest tu kluczowy, ale on naprawdę często koliduje ze sprawami dotyczącymi rodziny Jace'a. Nie są to łatwi ludzie i szybko okazuje się, że młody O'Connell nie miał lepszego wyjścia niż przed nimi udawać.
Surowi rodzice, rozpieszczona siostra i narzeczone braci O'Connellów, które są pod ich ostrzałem. To zapowiada wojnę...
Podczas kiedy para walczy z tym, co rodzina Jace'a im zaserwowała, rodzi się między nimi całkiem inna więź niż dotychczas. Ma się wrażenie, że zakochanie się w sobie jest nieuniknione w takiej sytuacji, ale Evelyn ma za sobą przeszłość i boi się tego, czym mogłaby zranić swojego przyjaciela. Choć w oczywisty sposób myślą o sobie... dość pozytywnie... a nawet bardzo pozytywnie.
Ich relacja ewoluuje na różne poziomy i dzieje się wiele spraw, które nieco klarują różne kwestie. Evelyn się boi, a Jace w końcu czuje, że ma szansę być bliżej niej... Tylko co z jego rodziną? I czy ta przyjaźń mogłaby to przetrwać?
"Pragnienia serc" ciężko jest odłożyć. Dzieje się dużo, dzieje się intensywnie. Warto zaznaczyć, że tę powieść polecam szczególnie osobom nieco starszym ze względu na sceny erotyczne - nie są one szczególnie kluczowe, ale się pojawiają i są napisane w sposób, który nie jest przeznaczony dla młodszych czytelników.
Ale jeśli kochacie romanse, nietypowe relacje i powieści z pazurem, ta pozycja Wam się spodoba. Myślę, że Jace O'Connell ma zadatki na crusha niejednej czytelniczki, a z Evelyn łatwo jest się momentami utożsamić.
Ja sama uwielbiam książki, sama przechodzę przez różne rozterki... Niestety nie mam przy boku żadnego O'Connella. :(
Dziękuję raz jeszcze Wydawnictwu Amare za przygodę z "Pragnieniami Serc", to było ciekawe doświadczenie. <3
- Dominika
Komentarze
Prześlij komentarz