"Pokój pośród paranormalnych to zjawisko nietrwałe".
Oh, jak ja potrzebowałam takiej książki! Urokliwej, ciekawie rozbudowanej i wciągającej tak jak "Najzimniejszy dotyk". Komfortowej, przede wszystkim.
No i mam ją! Kolejna powieść Isabel Streling zawitała na naszym rynku, a ja dzięki współpracy z WeNeedYa mam przyjemność ją dla Was przedstawić. <3
"Elise Beaumont jest przeklęta. Przy każdym dotyku doświadcza śmierci swoich bliskich. Po utracie brata – śmierci, którą przewidziała, ale której nie była w stanie zapobiec – desperacko usiłuje pozbyć się swojego strasznego daru bez względu na koszty.
Claire Montgomery również ma wyjątkowy związek ze śmiercią – głównie dlatego, że już nie żyje. W każdym razie z technicznego punktu widzenia. Claire jest wampirzycą i została wyznaczona przez Zasłonę, aby pomóc Elise w opanowaniu rzadkich mocy Wyroczni Śmierci.
Początkowo Elise niechętnie współpracuje z wampirzycą, jednak kiedy przewiduje morderstwo, chce za wszelką cenę powstrzymać brutalną śmierć, nawet jeśli musi poświęcić własną przyszłość i liczyć na pomoc Claire.
Problem w tym, że Claire i Elise nie są jedynymi paranormalnymi w mieście – zabójca chodzi po ulicach, a wampirzyca nie może się oprzeć uczuciu, które przyciąga ją do Elise, i nie jest to głód krwi. Gdy dziewczyny zbliżają się do siebie, Elise zaczyna się zastanawiać, czy naprawdę da radę zaufać komuś, kto może ją tak łatwo zabić. Komuś, kto może mieć klucz do wyjaśnienia tajemniczej śmierci jej brata".
OPIS POCHODZI OD WYDAWCY
Po przeczytaniu krótkiego opisu, pora na wrażenia z lektury!
Słuchajcie, "Najzimniejszy dotyk" to najlepsza książka, jaka mogła mi się teraz przytrafić. Od samego początku narracja jest prowadzona w ciekawy, tajemniczy sposób z dwóch perspektyw - Claire i Elise. Jedna z nich przybywa z misją, a druga nieświadomie próbuje pokrzyżować większe plany kogoś znacznie potężniejszego niż ona sama.
Drogi Elise i Claire oczywiście się przecinają i powiem Wam, że w tym wydarzeniu podoba mi się najbardziej to, że się nie dłuży. Że sprawa jest postawiona jasno i że akcja idzie w odpowiedną stronę, w odpowiednim tempie. A bałam się, że trochę to zajmie zanim Elise i Claire będą w stanie zacząć trening i naukę.
Ogromnie podoba mi się uniwersum autorki - w narracji pojawiają się takie postacie jak wiedźmy, wilkołaki, wampiry i znacznie więcej istot, o których nie zawsze się wspomina w literaturze. Więc to na pewien sposób wyjątkowe i nowe, a przede wszystkim przystępnie przedstawione. To rozległy świat, ale ciężko się w nim pogubić kiedy ktoś opisuje swój świat z takim wyczuciem i sercem.
Relacja bohaterek była burzliwa ale wbrew pozorom urocza.
Claire i Elise w rzeczywistości nie różnią się od siebie aż tak drastycznie, a jednak życie śmiertelniczki i nieumarłej to dwie osobne sprawy. Claire nie może się przywiązać, nie może współczuć ani zawalić misji, bo wszystko o co się tak długo starała, po prostu legnie w gruzach. Za to Elise za wszelką cenę musi opanować swoje moce i wybrać komu ufa. Po tragedii jaka ją spotkała, obecność pięknej wampirzycy tylko komplikuje sprawy.
Obie muszą jakoś się pogodzić i podjąć współpracę. Różnie się między nimi dzieje, ale ich rozmowy to moja ulubiona część tej książki, bo wydaje się, że obie rozumieją się aż za dobrze, nawet pomimo kluczowego przeciwieństwa. W tym wszystkim chodzi o coś znacznie więcej - Claire nie może popełnić błędu z przeszłości, a do tego na horyzoncie pojawia się kolejny problem związany z poprzedniczką Elise. Teraz dziewczyna jest zagrożona, ale jeśli podda się sugestiom Claire, może nad tym zapanować i już nigdy więcej nie dopuścić do niechcianej wizji.
Choć za wampirzycą już długie życie, to łatwo jej współczuć i traktować jak śmiertelnika. Wiele lat samotności, odosobnienia i bycia wyrzutkiem to coś, z czym zmaga się też nowa Wyrocznia. Może jednak uda im się dojść do porozumienia? Czy naprawdę aż tak wiele je dzieli?
To lektura, przy której się uśmiechniecie. Przy której będziecie ciągle zaciekawieni, zauroczeni i zaangażowani. "Najzimniejszy dotyk" to książka, którą przeczytacie z przyjemnością jeśli lubicie tajemnicze paranormalne klimaty, reprezentację wlw (i nie tylko!) oraz dreszczyk emocji. Takich młodzieżówek trzeba nam zdecydowanie WIĘCEJ!
Nie wspominając już o polskim wydaniu, które kocham...
Post powstał przy współpracy z Wydawnictwem WeNeedYa.
- Dominika
Komentarze
Prześlij komentarz