Przejdź do głównej zawartości

"Przyjaciel wilków" - recenzja

 

"Gapiłem się w niebo jak urzeczony. Wydawało się tak błękitne, że aż nierealne".



Dzień dobry w maju!

"Przyjaciel wilków" to pierwsza książka z jaką do Was przychodzę w tym miesiącu, dlatego nie będę zbytnio przedłużać wstępu i od razu przejdziemy do rzeczy, czyli o czym ta książka jest, jakie są moje odczucia w stosunku do niej i czy warto po nią sięgnąć. 

Post powstał we współpracy z Wydawnictwem Muza. Bardzo dziękuję za egzemplarz! 









"Weylyn Grey - osierocony, wychowany przez wilki, dumny właściciel świnki o imieniu Merlin - wiedział, że nie jest taki jak inni ludzie. Ale kiedy własnoręcznie powstrzymał tornado w burzliwy świąteczny dzień, zdał sobie sprawę, jak bardzo jest inny.

Trąba powietrzna to tylko jedno z wielu dziwnych zdarzeń, które towarzyszą mężczyźnie w drodze z miasta do miasta. Tajemnicze burze, drzewa, które wydają się rosnąć w ciągu jednej nocy… Weylyn posiada moc, której w pełni nie kontroluje, a jego zdumiewające zdolności objawiają się w nieodpowiednich momentach i miejscach. W najlepszym wypadku stają się ciekawostką, a w najgorszym - zagrożeniem dla niego samego i osób, które kocha.

Mary wie, że związek z Weylynem nie jest pozbawiony ryzyka, ale - jak powie ci każdy, kto go spotkał – kiedy już mężczyzna wkroczy w twoje życie, nie chcesz, by odszedł.

Przyjaciel wilków opowiada historię życia bohatera z perspektywy ludzi, którzy go znali, kochali, a nawet kilku, którzy uważali go za zwykłego dziwaka. Choć nie zagościł w życiu żadnego z nich na długo, pozostawił każdego z historią do opowiedzenia. O chłopcu, który dorastał z wilkami, o wielkich burzach, które rozpływały się w powietrzu, o świetlikach i ich fosforyzującym miodzie, o domu wypełnionym pajęczynami i o dziwnym człowieku, który w nim mieszka…"

POWYŻSZY OPIS POCHODZI OD WYDAWCY







Od momentu w którym dowiedziałam się o czym jest "Przyjaciel wilków", wiedziałam że muszę tę książkę przeczytać. Głównie z tęsknoty za baśniowymi klimatami ale również ze względu na historię, jaką opowiada. 

Nieczęsto jest szansa spotkać się z narracją, w której to inni opowiadają o głównym bohaterze książki, o ile nie jest to biografia. A jednak - w tylu krótkich rozdziałach jesteśmy w stanie posłuchać o tym, kim był, co robił i jakie ciągnęły się za nim historie. Chłopak zmuszony nauczyć się żyć wśród ludzi tak, jak się od niego oczekuje, zachowywać się jak oni, zawsze w sercu będzie miał naturę, która go wychowała. Bo według świadków, Weylyn nawet "płakał jak wilk..."

To historia słodko-gorzka, bo nie każdy akceptował to, jaki Weylyn był. Magia tej książki miesza się za każdym razem z niepokojem; czy ktoś go kiedyś zrozumie, czy ten chłopak znajdzie sobie miejsce na świecie? Nie wie, jak rozmawiać z ludźmi i co robić, by pasować. A jednak jest na językach wielu z nich, tych którzy snują o nim opowieści... Wychowany inaczej niż oni. Wśród wilków. 

Ciągle zwracałam uwagę na to, jak pięknym językiem posługuje się autorka. Jeśli chodzi o samego "Przyjaciela wilków", bywały momenty kiedy działo się tak dużo, kiedy słów było tyle, że nie mogłam nadążyć, ale zawsze doceniałam ich dobór. To, jak opowiadają o Weylynie, w jaki sposób go ujmują. I nie tylko jego, ale cały ten świat. 

Obserwując najróżniejsze etapy życia bohatera, zastanawiam się, jak to jest z tą odmiennością wśród innych. Nie trzeba być chłopcem żyjącym wśród dzikich zwierząt żeby czuć, że się nie pasuje, ale uczyć się wszystkiego od podstaw też nie jest łatwo. Natura nigdy Weylyna nie oceniała, a teraz niektórzy uznają go za dziwaka. 

A może to cała reszta jest dziwna?

Można powiedzieć o tej książce, że wycisza. Pomimo tego, że oczywiście pojawiają się jakieś elementy które mogą zaskoczyć, to wbrew wszystkiemu jest to jak taka podróż przez bezkresne morze. Spokojna, niewzburzona i odprężająca. 

O tym chłopaku mówi się, że ma dar, ale nawet to nie jest w stanie sprawić, że jego życie będzie prostsze, a wręcz przeciwnie. 

Elementy magii były wyważone, prawie tak wyselekcjonowane, że ciężko było mówić tutaj o czymś nadnaturalnym. Weylyn zawsze był związany z naturą. A ona go wzywa... I to wydaje się właściwe. 

To, jak "Przyjaciel wilków" mnie odprężył jest nie do pomyślenia... Takie baśniowe klimaty uwielbiam gościć na półkach i w swojej pamięci, zdecydowanie. 

Sięgnijcie koniecznie, ta książka otuli Was jak ciepły kocyk.







- Dominika 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wydawnictwo Insignis z nowymi premierami i pod nową nazwą? - co szykuje imprint, premiery i zapowiedzi

 

"Duma i uprzedzenie" - czyli klasyka gatunku

  "Człowiek w dramatycznej sytuacji nie zważa na etykietę przestrzeganą przez innych". Jane Austen to królowa romansu. Stworzyła klasyk, który po dziś dzień jest swego rodzaju wyznacznikiem dla wielu innych pisarzy i twórców historii miłosnych. A, jak wiadomo, z klasyką nie sposób się sprzeczać.  Nie obawiałam się w zasadzie niczego, a już na pewno nie tego, że autorka mnie zawiedzie. W tej sprawie się nie pomyliłam; historia Elizabeth była mi bliższa, niż z początku się spodziewałam że będzie. I do tej pory mocno nią żyję. Miłosne rozterki, rodzinne konflikty i kłamstwa... wszystko to za sprawą tytułowej dumy i uprzedzeń.  Jak daleko zaprowadzą one bohaterów? "Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała. "Duma i uprzedzenie" uważana jest za ...

"Yellowface" - rynek wydawniczy okiem autorki trylogii "Wojen makowych"

  "Taki już los człowieka, który opowiada historie. Stajemy się niekiedy ogniskami, w których skupia się makabra".