Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

"Drzwi na zachód" - Mohsin Hamid

W świecie w którym wyblakły kolory, ty szukaj barw. "Drzwi na zachód" były moją pierwszą zdobyczą na Warszawskich Targach Książki. Porywająca okładka i masa dobrych opinii pozostawiła mnie ciekawą, dlatego nie czekałam ani chwili kiedy nadarzyła się okazja by postawić ją na swojej półce. Mówiono o niej, że jest "przepiękną historią miłosną". Wspomniano też, że to niełatwa lektura. Że nie wszyscy zrozumieją. Myślę, że to prawda. Początki były prawdę mówiąc proste. Gorzej z tym, co działo się później. Rozwinęła się akcja. Rozwinęła się w sposób, którego nie umiałam pojąć. Bohaterowie się zmieniali. Zmieniał się świat, których dotychczas znali. Pojawiła się szansa; drzwi, które mogły ich uratować. Lub sprawić, że będzie już tylko gorzej. W kraju stojącym na krawędzi wojny domowej spotyka się dwoje młodych ludzi – zmysłowa, zaciekle broniąca swej niezależności Nadia i łagodny, powściągliwy Saeed. Wdają się w sekretny romans, ale już wk...

"Zanim się pojawiłeś" - ekranizacja VS książka

Kolejna walka. Ekranizacja czy książka? "Zanim się pojawiłeś" podbiło serce milionów czytelników. Tak, bo nie tylko kobiety muszą siedzieć w romansach! Ekranizacja była równie piękna co dramatyczna, a jednocześnie pełna humoru, ironii i emocji. Książkowe dialogi skopiowane do filmu to jednak nie to samo. Należy się przyznać, że nie znałam jeszcze książki kiedy oglądałam "Zanim się pojawiłeś" na ekranie, zatem mniej się obwiniam o kolejność, zważywszy na to, że w tamtym czasie średnio jeszcze czytałam. "Średnio" znaczy "mało". Dlatego trochę musiałam odczekać. Aż fenomen minie, aż emocje opadną, aż trochę pozapominam. To ostatnie jest najtrudniejsze, no bo błagam, jak zapomnieć o czymś takim? Płakanie przy książce nie jest dla mnie rzeczą rzadką, a przynajmniej ostatnimi czasy. Wiedziałam na co się piszę, a odkładanie tego na później i tak tego nie odrzucało. Zatem recenzja. Wreszcie. Lou, energiczna i po...

"Buszujący w zbożu" - o czym nauczyciele nam nie mówią?

"Powieść amerykańskiego pisarza  J.D. Salingera , po raz pierwszy opublikowana w 1951  roku. Niedługo po wydaniu stała się jedną z najbardziej napiętnowanych książek w  Stanach Zjednoczonych . Książka budziła kontrowersje m.in. ze względu na poruszanie wątków związanych z  seksualnością  nieletnich oraz używanie  wulgaryzmów  przez głównego bohatera".  Bohaterem 'Buszującego w zbożu' jest szesnastoletni uczeń, Holden Caulfield, który nie mogąc pogodzić się z otaczającą go głupotą, podłością, a przede wszystkim zakłamaniem, ucieka z college`u i przez kilka dni 'buszuje' po Nowym Jorku, nim wreszcie powróci do domu rodzinnego. Historia tych paru dni, którą opowiada swym barwnym językiem, jest na pierwszy rzut oka przede wszystkim zabawna, jednakże rychło spostrzegamy, że pod pozorami komizmu ważą się tutaj sprawy bynajmniej nie błahe. Etap w którym czytelnik wkracza w takie sfery czytelnicze jest bardzo ważny i głębok...

"Piosenki o dziewczynie" - nie takie straszne jak je malują?

"Piosenki o dziewczynie" zebrały sporo negatywnych opinii. Czy się z nimi zgadzam? Cóż, nazwanie tej książki wybitnym dziełem literackim byłoby grubą przesadą. Ale zepchnięcie jej na sam dół podium i porównywanie do książek na poziomie "Upadłych" też jest nie na miejscu. O "Upadłych" nie będę się rozgadywać, bo już o tym mówiłam, ale powinniście wiedzieć tyle, że niespecjalnie przypadła mi do gustu. Tylko że tu nie chodzi o moją opinię. "Piosenki o dziewczynie" nie były czymś, co podbiłoby moje serce. I chwilami byłam naprawdę blisko porównania ich z książką, która zebrała laury na które, moim zdaniem, nie zasłużyła. Byłam nawet gotowa powiedzieć, że to amatorszczyzna rodem z Wattpada. ALE... Sam pomysł na tę książkę faktycznie taki się wydawał; przeżuty, już czytelnikom znany i średnio zaskakujący. Poziom lektury podbił natomiast styl, w jakim została napisana; bez przesady. Bez nadmiernych wulgaryzmów, nowości wpychanych n...