W świecie w którym wyblakły kolory, ty szukaj barw. "Drzwi na zachód" były moją pierwszą zdobyczą na Warszawskich Targach Książki. Porywająca okładka i masa dobrych opinii pozostawiła mnie ciekawą, dlatego nie czekałam ani chwili kiedy nadarzyła się okazja by postawić ją na swojej półce. Mówiono o niej, że jest "przepiękną historią miłosną". Wspomniano też, że to niełatwa lektura. Że nie wszyscy zrozumieją. Myślę, że to prawda. Początki były prawdę mówiąc proste. Gorzej z tym, co działo się później. Rozwinęła się akcja. Rozwinęła się w sposób, którego nie umiałam pojąć. Bohaterowie się zmieniali. Zmieniał się świat, których dotychczas znali. Pojawiła się szansa; drzwi, które mogły ich uratować. Lub sprawić, że będzie już tylko gorzej. W kraju stojącym na krawędzi wojny domowej spotyka się dwoje młodych ludzi – zmysłowa, zaciekle broniąca swej niezależności Nadia i łagodny, powściągliwy Saeed. Wdają się w sekretny romans, ale już wk...