Wiem, co sobie o mnie pomyślicie kiedy powiem że nie przepadam za Kingiem. Wiem, że są autorzy których po prostu GRZECH nie lubić. To nie tak że nie lubię AUTORA, przecież go nie znam. Tu chodzi o to co wychodzi spod jego ręki, a nie wszystko da się czytać, przecież wiecie... Z Kingiem moja sytuacja wygląda trochę dziwnie, bo od jakiegoś czasu powoli się skłaniam ku następnej szansie. To król horroru, a pamiętam że od tego zaczynałam swoją przygodę z czytaniem. Wtedy byłam jeszcze pogubiona i "ciemna", więc może lepiej że jeszcze go nie znałam. Twierdzicie że Stephen to "stara szkoła" i się z tym nawet zgadzam, bo żeby podejść do jego książki (jakiejkolwiek) trzeba już co nie co wiedzieć i mieć za sobą pewne doświadczenia. To nie jest tak że każdy może coś od niego przeczytać. To znaczy, może, ale nie każdy zrozumie. Spośród -dziestu książek trzeba wybrać tę, którą czujemy że damy radę udźwignąć, bo akurat ten autor ma ciężką rękę i odmienny st...