"Wtedy mnie złamał. Stałam się mechanicznym robotem, seksualną zabawką, workiem treningowym. Stałam się wszystkim tym, czego oczekiwał ode mnie mąż”. Na samym wstępie za egzemplarz książki pragnę podziękować wydawnictwu WasPos. To kredyt zaufania, który wiele dla mnie znaczy; myślę, że dosyć szybko udało mi się wyrobić z opinią, a wszystko to za sprawą płynności czytania, która zrodziła się dzięki lekkości "Amandine". Jako osoba, która czyta naprawdę sporo w przeciągu roku, mam dosyć sporo do powiedzenia o tej pozycji. I robię to szczerze, tak jak to czuję, w zgodzie z samą sobą. Skoro to jest już jasne, zapraszam dalej... Dla Amandine koszmar stał się rzeczywistością. Myślała, że ucieczka była jedyną drogą, by uwolnić się od codziennego piekła. Dla Evana zdrada ukochanej żony okazała się ciosem prosto w serce. Myślał, że ucieczka na inny kontynent pozw...