Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

"Na krawędzi wszystkiego" - Jeff Giles

"Serca to krucha rzecz, a przynajmniej te dobre serca". Pomyślałam, że póki czytanie mi "idzie", postaram się z tego skorzystać. Stąd wszystkie te recenzje, bo ostatnio nie miałam weny by pisać czy czytać. Cieszę się, że wreszcie znalazłam na to czas. "Na krawędzi wszystkiego" zaczynałam czytać już sporo czasu temu w formie e-booka. Nie lubię tej formy, ale nie miałam nic w swojej biblioteczce i byłam tak zdesperowana, że musiałam czymś się zająć. Coś sprawiło, że kiedy tylko zaczęłam rozdział, odrzuciłam szansę na zapoznanie się z resztą powieści. Pomyślałam, że akurat tę książkę muszę mieć w dłoniach. Po prostu. Więc zakupiłam, a właściwie dostałam "Na krawędzi wszystkiego". Oto, co mogę o niej powiedzieć... "Zoe ma 17 lat, zwariowaną matkę wegankę, młodszego brata z ADHD i prawdziwą przyjaciółkę. Ma też za sobą trudny rok, kiedy tragicznie zmarł jej ojciec, a zaprzyjaźnio...

"World Of Warcraft: Narodziny Hordy" - Christie Golden

"Wszyscy jesteśmy słabi w taki czy w inny sposób. Niezależnie od gatunku. Czasami nasza słabość jest zamaskowaną siłą. Czasami naszą zgubą.  Czasem jednym i drugim. Mądry rozumie swą słabość i stara się wyciągnąć z niej nauczkę. Głupiec pozwala, by słabość nad nim zwyciężyła i go zniszczyła. Ale czasami mądry okazuje się głupcem". Nigdy nie przepadałam za fantastyką, a nie można zaprzeczyć, że każda książka z serii "World Of Warcraft" niewątpliwie nią jest. Właściwie całe to zamieszanie wyszło przez grę. Nie jestem pewna czy wyszła przed książkami czy po, ale mniejsza o to. Przeczytałam, bo mój wujek ciągle mi o tym nawijał, jaka to nie jest genialna gra i w ogóle, a ja sprawnie omijałam temat i powtarzałam w kółko, że nie gram w gry i dla tej też nie zrobię wyjątku. Ale mimo to chciałam wiedzieć, co tak bardzo go tu intryguje.  Wybrałam właśnie "Narodziny Hordy", bo do tej frakcji należy. I w og...

"Pierwszy człowiek" - "To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości"

"Uważam, że człowiek powinien być doceniany za swoje osiągnięcia i ich znaczenie dla rozwoju społeczeństwa. Ale łatwo można z tym przesadzić. Choć bardzo szanuję wiele osób i ich zasługi, sądzę, że to osiągnięcia winny być na pierwszym planie. Sława nie powinna przyćmiewać dokonań".  Kosmosem interesowałam się, jak mi się wydaje, od dziecka. Ale wiecie, że za dzieciaka ciężko jest się utrzymać czegokolwiek na dłużej. Kiedy w szkole pojawiła się fizyka - pojęcia takie jak grawitacja, próżnia, czarne dziury, a potem nazwiska fizyków i astronomów - to jakoś wróciło. Każdy kojarzy te znane słowa człowieka, który stanął na Księżycu jako pierwszy, ale nie każdy wie, że wcale nie szykował się do wygłoszenia powszechnie nam dziś znanej formułki jaką jest cytat umieszczony w tytule posta. I że ten Armstrong wiele musiał przejść, zanim ostatecznie wybrano go na kapitana statku, który miał zmienić bieg historii. Zanim przystąpiłam do lektury, nie mogłam się op...

"Sherlock Holmes" Tom 1 - "Studium w szkarłacie"

"Wielkiemu umysłowi nic nie wydaje się nieistotne". To była moja pierwsza styczność z "papierowym" Sherlockiem Holmesem. Zwykle przeraża mnie myśl, że coś ciągnie się przez tyle tomów. Przyznaję, że jestem nietrwała w większości historii, które trwają i trwają, nawet jeśli mi się podobają. Bo zwykle coś gubią i robi się gorzej, co mnie zraża. Ale istnieje powód, ku któremu zdecydowałam się na tę książkę. Byłam oczarowana Benedictem Cumberbatchem, który był odtwórcą znanego na całym świecie detektywa w kultowej ekranizacji Arthura Conana Doyle'a. Wraz z Martinem Freemanem zrobili kawał dobrej roboty i ostatecznie właśnie to przekonało mnie do zakupu całej serii naraz. Nie podejmowałam jeszcze tak śmiałych decyzji jeśli chodzi o zawierzanie nowościom wydawniczym (nowościom w znaczeniu, że dla mnie to coś, czego wcześniej nie znałam). Pokochałam jednak ironię, ten humor i głębię, która biła z ekranu, kiedy oglądałam to przez długie godz...

"Patrick Melrose" - moja najtrudniejsza książka? (recenzja+porównanie z serialem)

“Ludzie bez przerwy umierali od uczuć, zmaterializowanych uprzednio w postaci guzów, butelek i kul z pistoletu”. Takich książek się nie znajduje "od tak". Takich książek się szuka.  Skąd moja decyzja o przeczytaniu "Patricka Melrose'a"? Cóż, wcześniej, tak jakoś wyszło, że trafiłam na serial. Był krótki, ale piekielnie trudny. I... niesamowicie dobry. Stwierdziłam, że warto poszerzyć wiedzę, by mniej więcej się orientować o co w tym wszystkim chodzi.  Muszę przyznać, że targnięcie się na coś takiego nie leży w mojej naturze; równie dobrze mogłabym, poparta ekranizacją, nakręcić się na "TO" od Stephena Kinga, a wszyscy wiemy, że to nie jest byle jaka pozycja.  Skończenie tego wielkiego tomiska (coś około 860 stron), zajęło mi trochę więcej czasu niż przypuszczałam. Może nie ze względu na objętość, a nawet nie na język, bo był zrozumiały, ale na sytuacje, jakie poruszał autor. Niecenzurowana historia o...

"Drogi Martinie" - o problemie, który nas dzieli i niszczy

"Odnoszę wrażenie, jakbym wspinał się na szczyt góry, ale przed sobą mam jednego durnia, który stara się mnie zepchnąć, żebym nie dotarł na jego wysokość, a z tyłu drugiego, który szarpie mnie za nogawkę i próbuje ściągnąć na ziemię, mimo że sam nie chce się z niej ruszyć". Dyskryminacja rasowa, religijna, płciowa czy każda inna nie jest nam obca - od lat toczy się walka o prawa i wytyczenie zasady, że wszyscy jesteśmy sobie równi. Dowiedziono, że ludzie w większości czegoś nie akceptują, bo byli wychowywani według innych norm. Inaczej: boją się nowości, otoczeni wrażeniem, że poza nimi żaden inny świat nie ma takiej władzy. Biali ludzie, widząc czarnego mężczyznę w Polsce, będą się za nim obracać. W wielu krajach ten problem wyeliminowano, ale wciąż żyjemy według niektórych stereotypów odnośnie "kolorowych", jak nazywa to autor.  Myślimy o nich jak o złodziejach czy przestępcach - bo naoglądaliśmy się filmów, bo gdzieś przeczytaliś...