Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

"Żółwie aż do końca" - John Green (moja ostatnia książka roku 2017)

O tym jak wiele znaczą dla mnie książki Johna Greena ciężko powiedzieć. To po prostu ktoś, kto napędza mnie w działaniu. Pokazuje że warto walczyć. Trafia do mnie za każdym razem i z każdą powieścią coraz bardziej zaczynam się nad sobą zastanawiać. Niewielu autorów potrafi złapać z czytelnikami taki kontakt. Nie dosłowny, a mentalny. Większość dzieł literackich to po prostu historie spisane na kartkach. Każdy autor chce by o nim pamiętano, ale nie każdy wie jak to zrobić. John Green naprawdę nie musi się wysilać, bo ilekroć coś stworzy, porusza serca nasze i naszych bliskich. Pamiętam jeszcze "Gwiazd naszych wina". Pamiętam jak po raz pierwszy sięgnęłam po tę książkę i pamiętam uczucia jakie mi towarzyszyły kiedy ją czytałam. To było naprawdę coś. Nie wiem czy na tym blogu znajduje się ta recenzja, może tak, ale na pewno mi się ta powieść podobała. No, ale mniejsza. Mam na myśli to, że nie zapomniałam i o "Żółwiach aż do końca" również nie zapomnę. Tak się po p...

"Notatki samobójcy" - Michael Thomas Ford

Jestem okropnie rozkojarzona, zdenerwowana i zawiedziona. Liczyłam na o wiele więcej, a tymczasem dostałam... to. Więc dziś krótko o książce, która wprowadziła mnie w nowy stopień zażenowania. To książka o piętnastoletnim chłopaku, który trafia do zakładu psychiatrycznego po nieudanej próbie samobójczej. Cała książka to te jego "notatki". Opowiada w nich o tym co się dzieje podczas jego pobytu w tym miejscu, jak się czuje i co sądzi o ludziach uczestniczących w tym wszystkim. Ogólnie jest to relacja zbuntowanego, niepewnego nastolatka - jego pogląd na życie i ludzi. Jeff nie chce z nikim rozmawiać. W terapii grupowej uczestniczy tylko ciałem. Nie mówi o sobie ani innym pacjentom, ani terapeucie. Uważa że jest jedyną normalną osobą w tej placówce. Nie sądzi że zwariował czy że jest świrem. On chce wyjść i tyle. Tylko że to nie jest takie proste. Jeff musi odsiedzieć w zakładzie całe czterdzieści pięć dni. Ten pomysł mu się oczywiście nie podoba, ale nie ma wybo...

"Chłopak z innej bajki" - Kasie West

To jedna z książek, które dostałam jako prezent świąteczny. Muszę się pochwalić (no dobra, nie muszę ale mam nadzieję że nie będziecie źli jeśli to zrobię), że na święta dostałam około dwudziestu książek! Zatem będzie o czym pisać. Święta szybko się zaczęły i szybko dobiegły końca. Powoli kończy mi się mój czas na czytanie, dlatego daję z siebie wszystko żeby mieć z głowy jak najwięcej pozycji. No, ale nie o 'reszcie' dziś mowa. Przejdźmy do sedna wpisu, czyli do krótkiej recenzji "Chłopaka z innej bajki'... Główna bohateria - Caymen - ma siedemnaście lat i pracuje w sklepie z lalkami swojej matki. Ma ogromnie sarkastyczne podejście do życia, szczególnie wobec bogaczy, którzy co dnia oglądają ich dziwaczny towar. Takiego podejścia nauczyła ją przeszłość matki, która przekonała się, że takim ludziom po prostu nie wolno ufać. Sądzi że są nieuprzejmi, zblazowani i uważają, że cały świat należy do nich. Xander to, jak można się domyśleć, chłopak, którem...

"Świąteczne Marzenie" - Amanda Prowse

Od dziecka kocham święta. Zawsze mam nadzieję na taką atmosferę w której poczuję, że to już ten moment. Moje -naste święta zbliżają się wielkimi krokami, bo Wigilia jest już jutro. Oczywiście pamiętam, że w święta nie chodzi tylko o dostawanie, ale i o dawanie. Zawsze wolałam to drugie. Ten czas kiedy wybierasz prezenty dla bliskich i ten, kiedy się nimi cieszą... bezcenny. Moja mama gotuje najlepszy na świecie barszcz i wiele innych potraw, nakrywa stół, a kiedy jesteśmy wszyscy razem, nic więcej nam nie potrzeba. Pamiętam uśmiech na twarzach moich dziadków, rodziców i innych bliskich mi osób... Myślę, że większość z nas to zna. Uczucie miłości, pojednania i szczęścia. Bohaterka "Świątecznego Marzenia" przez długi czas tego nie zaznała... Meg jest samotną matką. Wychowana w trudnych warunkach, święta spędzała wciąż w innym domu. Zawsze czuła się "tą drugą". Odsuwano ją i dobrze pamięta, jak się wtedy czuła. Nawet jeśli jej rodziny zastępcz...

"Psiego najlepszego" - W. Bruce Cameron

Do świąt pozostały już tylko dni, dlatego starałam się uporać z "Psiego najlepszego" jak najszybciej by zdążyć przed Wigilią... O tej książce zapewne wiele słyszeliście; to taki bonus od autora "Był sobie pies" na dobre zakończenie roku 2017. To jego druga powieść i, tak samo jak pierwsza, opiera się głównie na kochanych czworonożnych stworzeniach o urokliwym wyglądzie i czarującym spojrzeniu. Ta książka to taki mód na serce - jest ciepła, lekka i ma w sobie swój własny czar. Mimo że historia najpierw może wydać nam się banalna, wcale taka nie jest. Jeśli dacie tej książce więcej czasu niż mieliście dać, prawdopodobnie spojrzycie na nią zupełnie inaczej... "Psiego najlepszego" to opowieść o Joshu - mężczyźnie mieszkającym gdzieś w górach, samotnym i cichym człowieku. On wciąż nie może pogodzić się ze stratą swojej ukochanej. Mimo zasad jakie powinny kierować mężczyzną, Josh jest po prostu bardzo, ale to bardzo wrażliwy i sentymentalny. Bardzo ...

"Finale" - "Czy istnieją takie przeszkody, których nawet miłość nie pokona?" ("Szeptem" tom 4, ostatnia część sagi)

Jestem ogromnie wstrząśnięta i załamana tym, że czas rozstać się z tą sagą. Wiem, że do niej wrócę, ale zapewne długo jeszcze potrwa mój przełom, więc nie sądzę, że nastąpi to szybko. Chcę tylko zaznaczyć, że bez względu co pisałam o każdym tomie osobno - polecam przeczytać całą serię wszystkim tym, którzy szukają dobrej lektury. "Finale" to ostatnia część "Szeptem" - serii, która zdobyła wiele serc nie tylko młodych, ale i starszych czytelników. Mimo że motyw upadłych aniołów może wydać się lekko naciągany, nigdy nie poczułam się znudzona czy zażenowana przy czytaniu każdego tomu. To piekielnie dobra książka, tak samo jak te trzy przed nią.  Wierzcie mi, że jest ogromnie ciekawa. Wywołuje nie tylko smutek czy lęk, ale również radość i ciepło. W sumie to ciężko mi zliczyć ile razy przy niej płakałam, śmiałam się czy tylko uśmiechałam. Wróćmy jednak do tego, co głównie mam zamiar przekazać... "Finale" ma wreszcie rozstrzygnąć losy Nory i Patch...

KRÓTKIE WYJAŚNIENIA!

Kochani, pewnie mnie jeszcze nie znacie, ale to nic. Chcę tylko wyjaśnić dlaczego pojawiam się tak nagle i z tak wielkim hukiem - właśnie dodałam parędziesiąt recenzji książek. Te recenzje pochodzą z mojego wcześniejszego bloga. Tamtą witrynę usuwają, więc musiałam się przenieść. Mam nadzieję że będzie nam się miło pracowało. Poznacie mnie, ja poznam Was. Czuję się tutaj jeszcze trochę nieswojo i okropnie ubolewam nad tą sytuacją bo poświęciłam na tamtym blogu cały rok (na szczęście tylko rok) i włożyłam w niego dużo pracy. No nic... Jakoś się pozbieram. Te wszystkie wpisy należą do mnie i były pisane przeze mnie przez cały ten rok. Mówię to, by nie osądzano mnie o kopiowanie. Moja wcześniejsza witryna nazywała się www.historiezapisanenakartkach.blog.pl. No, ale mniejsza. Napiszę tu coś nowego już niedługo. Miłego dnia/wieczora! - Ksiązkomaniaczka

"Kochani, dlaczego się poddaliście?" - książka, która złamała mi serce

Chcę tylko zaznaczyć, że kiedy piszę ten wpis jest już dziesiąta w nocy i właśnie skończyłam czytać książkę, o której właśnie zamierzam Wam opowiedzieć. Dlatego dziś krótko, bo ledwie widzę już na oczy. : ) Okej, zacznijmy od tego, że chyba jeszcze się nie pozbierałam... Jestem w pełni świadoma tego, że ta książka trafiła zupełnie inaczej do mnie, a może trafić zupełnie inaczej do Was. Dlaczego? Bo znam drugie dno. Bo nie kupiłam jej ze względu na historię, okładkę, cenę czy niepowtarzalność. Kupiłam ją z jednego, nieoczywistego powodu. I dlatego uderzyła we mnie mocniej. Zapewne będę ją w sobie nosić już zawsze. Albo przez długi czas. Przechodząc do sedna; dlaczego akurat "Kochani, dlaczego się poddaliście?" ? Głównie dlatego, że bohaterka, Laurel, jest szczególnie związana z również mi bliską (mentalnie) osobą. Z jednym z moich nielicznych idoli. Z mężczyzną, którego nigdy nie zdążyłam poznać, bo moje pokolenie niestety nie doczekało się jego głosu, więc po...

"Światło" - Jay Asher

Witam Was moi kochani czytelnicy! Dziś przychodzę z książką idealnie (moim zdaniem) pasującą do obecnego okresu - okresu świątecznego. Zapraszam do recenzji "Światła" znanego nam już (lub nie) Jay'a Asher'a... Ci, którzy mnie tu odwiedzają wiedzą, że pierwsza z książek tego autora nie specjalnie przypadła mi do gustu i wcale się z tym nie kryłam. Można wręcz powiedzieć, że zaznaczałam to kiedy tylko mogłam i chcę byście wiedzieli, że nadal tak sądzę - "13 powodów" naprawdę nie jest warte zachodu. Nie jestem jednak typem tych osób, które oceniają autora na podstawie jednej powieści. Nie skreśliłam go i nie pomyślałam o "Świetle" jako o książce, która znów mnie zawiedzie i na którą nie warto tracić pieniędzy. Swoją drogą, to prezent, za który serdecznie dziękuję mojej bliskiej znajomej Patrycji. Jeśli to czytasz, możesz śmiało uznać, że to trafiony prezent : ) No więc "Światło" to taka powieść na okres świąteczny, a...

"Moje serce i inne czarne dziury" - o samobójstwie, poczuciu samotności i szukaniu pomocy

Nikt z nas nie lubi być wytykanym palcami. Szczególnie wtedy, kiedy nic takiego nie zrobił. Czasami płacimy za błędy naszych bliskich wysoką cenę - musimy żyć tym każdego dnia, zawsze w obawie że przyczyniliśmy się do tego błędu. Zaczynamy zastanawiać się czy i my nie zawiniliśmy i czy naprawdę warto się tego wypierać. Jeśli uważasz że cały świat jest przeciwko tobie, że w nikim nie masz wsparcia, a twoje życie to szlak błędnych decyzji i niepowodzeń, jesteś zupełnie taki jak Aysel. Aysel to dziewczyna, która już od lat ma ciężko. Jeszcze za dziecka było w porządku, ale w którymś momencie coś się zepsuło. Jej ojciec zrobił straszą rzecz, za którą teraz odsiaduje wyrok, a wszyscy których dziewczyna spotyka patrzą na nią właśnie pod tym kątem. Wydaje się że wszyscy obwiniają ją o to, czego przecież nie ona dokonała, ale nauczyła się z tym żyć. W domu krzywo na nią patrzą i jest świadoma tego, że to przez sprawę związaną z nim. Pewnego dnia, tak po prostu, Aysel postanawia ...

"PONAD WSZYSTKO" - książka, której nie mogłam ominąć

https://www.youtube.com/watch?v=aCn3zFjhcwI Jak sam tytuł mówi, nie było opcji żebym nie przeczytała tej książki.  Po pierwsze: jest o niej zbyt głośno. Po drugie: nie bijcie mnie za to, ale obejrzałam film przed książką i POTRZEBOWAŁAM porównania. Po trzecie: chciałam to przeczytać. Jak wiadomo, wszystkie nowości jakimi obdarowują nas codziennie wydawnictwa są nieporównywalne w stosunku do książek chociażby sprzed roku. Im nowsze tym lepsze, prawda? No i to "Ponad wszystko" jest taką właśnie nowością, podobnie jak "Trzynaście powodów". Obie książki zekranizowano i o obu książkach dużo się mówi. Więc i ja się wypowiem. Maddy jest uczulona na wszystko. Niemożliwe? No dobra, nie na wszystko. Ale jeśli dotknie czego nie powinna, jeśli zje coś czego nie może, jeśli będzie oddychać powietrzem, którym nie może oddychać - po niej. Tak przynajmniej mówi jej matka. Jej choroba jest rzadka. Może zabić ją praktycznie wszystko. Siedzi od lat w domu, ...